Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Niepotrzebne ryzyko Ferrari

Zespół Ferrari przyznał, że popełnili błąd podejmując niepotrzebne ryzyko, na skutek którego Charles Leclerc sensacyjnie odpadł już w pierwszym segmencie kwalifikacji.

Sebastian Vettel, Ferrari SF90, locks-up

Sebastian Vettel, Ferrari SF90, locks-up

Mark Sutton / Motorsport Images

Leclerc ruszy do startu swojego domowego grand prix z 15. pola, po tym jak został w boksach w samej końcówce pierwszej części czasówki i nie zdołał odpowiedzieć na poprawę czasów przez rywali.

Szef Scuderii, Mattia Binotto zaaranżował nieplanowane spotkanie z mediami, by wyjaśnić zarówno błędne wyliczenia co do „bezpiecznego czasu” potrzebnego do awansu, jak i brak reakcji na wątpliwości zgłaszane przez kierowcę.

Binotto przyznał, że był to błąd „który nie powinien się zdarzyć w Ferrari”, ale biorąc pod uwagę pozycję w mistrzostwach i stratę 96 punktów do Mercedesa dodał, że czasem trzeba podjąć pewne ryzyko. Włoch zaznaczył, że zespół nie chciał wypuścić Leclerca podczas finałowych minut Q1, gdyż wierzył, że zaoszczędzony komplet nowych opon pomoże w późniejszej walce z Mercedesem i Red Bullem.

- Jednak implikacje braku awansu do Q2 są dużo większe niż niedotrzymanie im kroku w finałowej części czasówki - przyznał Binotto.

Zespół nie zareagował gdyż zaufał błędnej ocenie czasu potrzebnego do wejścia do Q2.

- Czas graniczny obliczany jest na bieżąco na podstawie tego co możemy zobaczyć na torze i służą do tego czasy sektorów uzyskiwane przez kierowców. Zwykle dodajemy do niego pewien margines, by zostawić sobie miejsce na jakieś „sytuacje”, które mogą wystąpić. Z pewnością to co stało się dzisiaj było przykładem zbyt małego marginesu - wyjaśnił Binotto.

Włoski inżynier odrzucił również sugestie jakoby zespół zbyt mocno skupił na Sebastianie Vettelu, który w tamtej chwili znajdował się w „piątce” odpadających kierowców.

- Mamy dwie pełne ekipy, po jednej dla każdego kierowcy. Nie poszliśmy na kompromis. Próg był identyczny dla nich obu.

- To prawda, że Charles zastanawiał się nad ponownym wyjazdem. Odpowiedzieliśmy, że nie jest to potrzebne, że mamy dane i wierzymy, że są odpowiednie. Nie były.

Pytany przez Motorsport.com o to czy nie chciał samemu zmienić decyzji, Binotto odpowiedział: - Kiedy masz do dyspozycji różne narzędzia i symulacje to powinieneś im w jakiś sposób zaufać. Byliśmy świadomi, że będzie „na styk”, ale nasze wyliczenia mówiły, że czas był wystarczająco dobry.

- Podjęliśmy zbyt duże ryzyko, które nie było tego warte. To był zły osąd i jest on błędem - zakończył Mattia Binotto.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Ryzykowna radość Hamiltona
Następny artykuł Mercedes zachowa czerwoną gwiazdkę

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska