Niespodzianka dla Verstappena
Max Verstappen był zaskoczony swoją szybką ucieczką na początku Grand Prix Emilii-Romanii 2021, po tym jak Red Bull Racing miał sporo kłopotów w mokrych warunkach w zeszłym roku.
Lewis Hamilton, Mercedes W12, battles with Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B
Mark Sutton / Motorsport Images
Problemy Red Bulla na mokrej nawierzchni były szczególnie widoczne w Grand Prix Turcji 2020, gdy Verstappen i jego kolega zespołowy Alex Albon stracili wiele pozycji w chwili startu.
Natomiast na początku wyścigu w Imoli Holender był w stanie przeskoczyć z trzeciego na pierwsze miejsce podczas dojazdu do pierwszych zakrętów. To pozwoliło mu przejąć prowadzenie w starciu z Lewisem Hamiltonem w szykanie Tamburello.
Komentując swoje jedenaste zwycięstwo w karierze w F1, Verstappen przekazał: - Nigdy nie jest łatwo w takim wyścigu. Podejmowanie właściwych wyborów jest dość stresujące.
- Myślę, że kluczem do sukcesu był ten dobry start, co również było dla mnie pewnym zaskoczeniem - podkreślił.
- Po zeszłym roku, kiedy zawsze zmagaliśmy się na mokrej nawierzchni, zimą oraz na początku roku, zdecydowanie poprawiliśmy się i w miniony weekend poszło nam bardzo dobrze - dodał.
Szef zespołu Red Bulla, Christian Horner, przyznał, że ich dostawca silników – Honda, poprawiła się w zakresie startu na mokrej nawierzchni w porównaniu do 2020 roku.
- Honda wykonała świetną robotę podczas zimy - przyznał. - Pracowali naprawdę ciężko i tak, wszyscy jesteśmy dla nich pełni uznania. Mam na myśli ich pierwsze zwycięstwo w Imoli od czasu wygranej Ayrton Senna w 1991 roku. To wspaniale, że osiągnęli taki rezultat.
- Szczerze, nie moglibyśmy tego zrobić bez ich wsparcia. Więc tak, to naprawdę zachęcające - dodał.
Verstappen prowadził przez zdecydowaną większość Grand Prix Emilii-Romanii. Nie przeszkodziła mu też procedura restartu po okresie czerwonej flagi, wywieszonej na konieczność posprzątania toru po wypadku George'a Russella i Valtteriego Bottasa, którzy mieli kolizję w połowie wyścigu, w Tamburello.
Najbliżej utraty prowadzenia - z wyjątkiem fazy pitstopu, kiedy zmienił opony przejściowe na slicki, w której Hamilton podążał na czele stawki po zjeździe Holendra - był moment, gdy stracił kontrolę nad swoim samochodem tuż przed restartem, wypadając na trawę w zakręcie Rivazza.
- Decyzja o zmianie opon z przejściowych na slicki nie była łatwa, ponieważ widziałem wcześniej kilku zawodników, którzy mieli sporo kłopotów na oponach tego typu. Jednak nawet na mocno zużytych przejściówkach, na przesychającym torze, nie było łatwo. Sporo się ślizgałem. Zjeżdżając zaledwie kilka centymetrów poza właściwą linię, łatwo było o utratę panowania nad bolidem. Jednak kiedy już założyliśmy slicki, wszystko było w porządku.
- Wtedy oczywiście mieliśmy czerwoną flagę ze względu na dużą ilość porozrzucanych elementów w zakręcie numer dwa i cała przewaga zniknęła. Natomiast w chwili restartu miałem spory moment, ale potem poszło już dobrze - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Polecane video
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze