Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Niesprawiedliwa ocena Leclerca

Mattia Binotto uważa, że niesprawiedliwie jest twierdzić, że Charles Leclerc ma skłonności do popełniania błędów.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75, crashes out at Le Beausset

Autor zdjęcia: Carl Bingham / Motorsport Images

Leclerc prowadził w Grand Prix Francji, ale czwartego zwycięstwa w sezonie pozbawił go błąd popełniony podczas osiemnastego okrążenia. Ferrari wylądowało w barierze i Monakijczyk przedwcześnie zakończył rywalizację.

Strata do prowadzącego w tabeli Maxa Verstappena urosła już do 63 punktów. Choć do jej rozmiarów przyczyniły się po części awarie i pomyłki strategiczne po stronie Ferrari, błąd na Paul Ricard nie był jedynym w wykonaniu Leclerca. Monakijczyk zaliczył również przygodę podczas Grand Prix Emilii-Romanii na Imoli i pogoń w końcówce dała mu szóste miejsce.

Binotto, szef zespołu Ferrari, odrzucił jednak domysły sugerujące, że Leclerc ma skłonności do popełniania błędów.

- Sądzę, że to niesprawiedliwy osąd - powiedział Binotto. - Jechał na limicie, to na pewno. I takie rzeczy mogą się wtedy przytrafić. Dlaczego tak się stało? Zobaczymy. Poświęcimy trochę czasu na dyskusje z nim.

- Teraz nie jest jednak moment, by go osądzać. Jestem pewien, że wyciągnie z tego wnioski. Wiele razy widzieliśmy już, że reakcje Charlesa są stanowcze i odpowiednie. Wróci na Węgry silniejszy i jeszcze bardziej zmotywowany.

Binotto jest przekonany, że prędkość Ferrari oraz lepsze zarządzanie ogumieniem dałyby zwycięstwo na Paul Ricard.

- To był dobry weekend pod względem tempa. Samochód okazał się być konkurencyjny. Sądzę, że wyścig Carlosa [Sainza] również to pokazał.

- Charles miał pole position. Prowadził w wyścigu. Uważam, że do piętnastego okrążenia mieliśmy przewagę nad Red Bullem pod względem degradacji opon, a potem Max musiał zjechać, ponieważ tracił z powodu zużycia. Charles zyskiwał nad nim dwie, trzy dziesiąte części sekundy na okrążeniu, udowadniając, że nasz samochód jest świetny i dobrze dba o opony.

W Ferrari nie zamierzają rozpamiętywać trudnego weekendu i z optymizmem patrzą na Węgry.

- Uważam, że wyjeżdżamy z Le Castellet z pełnym zaufaniem do naszego pakietu, umiejętności kierowców i prędkości. Na szczęście już za tydzień mamy Węgry. Ważne jest, by zapomnieć o niepowodzeniach.

- Na Węgrzech również będzie gorąco i ponownie dojdzie kwestia zarządzania oponami. Powiedziałbym więc, że jest mnóstwo powodów, byśmy się uśmiechali i pozostali optymistami.

- Celem nie powinno być zwycięstwo, ale dublet - zapowiedział Mattia Binotto.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Mercedes coraz bliżej
Następny artykuł Poprawki tylko dla Magnussena

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska