Norris: Myślenie teraz o tytule jest głupie
Nawet po zwycięstwie w Zandvoort, Lando Norris nie koncentruje się na pokonaniu Maxa Verstappena w tegorocznych mistrzostwach, tylko na najbliższych wyścigach.
Lando Norris, McLaren MCL38
Kierowca McLarena nadal nie skupia się na ewentualnym zdobyciu tytułu mistrza F1 w tym sezonie, a walkę o koronę, pomimo pewnego zwycięstwa w GP Holandii, nazwał głupią i niedorzeczną.
Brytyjczyk po zdobyciu pole position po raz kolejny miał problemy na starcie i już na pierwszym zakręcie znalazł się za panującym mistrzem i lokalnym faworytem, Maxem Verstappenem.
Jednak kierowca McLarena w dobrym stylu odrobił straty i z łatwością wyprzedził bolid Red Bulla na 18. okrążeniu. Potem nie oglądając się za siebie, pewnie odniósł drugie zwycięstwo w F1.
Norris nie zużył do końca twardych opon i w swojej ostatniej próbie zdołał przejechać najszybsze okrążenie. Jego przewaga nad Holendrem na mecie wyniosła 22,896 sekundy i była to największa różnica od czasu GP Arabii Saudyjskiej w 2021 roku, kiedy Verstappen przegrał z Lewisem Hamiltonem.
Pomimo powrotu w znakomitej formie po wakacyjnej przerwie, Norris odpowiedział jednoznacznie, gdy zapytano go, czy ma szansę na tytuł.
- Walczę o mistrzostwo od pierwszego wyścigu w roku. Nie ma żadnej nagłej decyzji podjętej teraz – powiedział.
- Wiem, że muszę się poprawić. Ciężko pracowałem przez cały rok i wciąż jestem 70 punktów za Maxem. Więc to dość głupie myśleć o czymś więcej w tej chwili. Po prostu w każdym wyścigu daję z siebie wszystko i nie ma sensu wybiegać myślami za bardzo do przodu.
- W tej chwili mnie to nie obchodzi. Skupiam się na jednym wyścigu, w którym startuję. Więc to nie jest pytanie, na które muszę odpowiadać co weekend.
Nawet jeśli wątpliwe jest, że Norris będzie w stanie sezonu zniwelować 70-punktową stratę do Verstappena, to McLaren w Zandvoort był klasę wyżej od wszystkich. Nawet szef Mercedesa Toto Wolff przyznał, że „zniszczyli” resztę stawki.
Przed GP Włoch Norris nie chciał nawet spekulować, czy uda mu się odnieść dwa zwycięstwa z rzędu, nie mówiąc już o odrobieniu straty w mistrzostwach.
- Nie mam pojęcia. Zadajecie nam pytania, jakbyśmy mieli wszystko wiedzieć - odpowiedział, gdy zapytano go, czy uważa, że McLaren będzie równie konkurencyjny za tydzień na torze Monza.
- Każdy może być na szczycie. Ferrari, Mercedes, Red Bull i my. Ferrari było dziś dość szybkie i nie spodziewaliśmy się, że będą tak dobrzy. Red Bull może miał trochę większe problemy.
- Nie ma sensu myśleć jak poradzimy sobie w następny weekend. Po prostu będziemy tam ciężko pracować i poczekamy jak to się potoczy.
Lando Norris, McLaren F1 Team, 1st position, sprays champagne in celebration
Autor zdjęcia: Alastair Staley / Motorsport Images
Norris przez cały sezon był krytyczny wobec swoich występów, więc nie dziwi fakt, że ostrożnie podchodzi do wszelkich oczekiwań, nawet jeśli odniósł pewne zwycięstwo w Zandvoort.
- To niesamowite uczucie. Nie powiedziałbym, że to był idealny wyścig z powodu pierwszego okrążenia, ale później było pięknie. Tempo było bardzo mocne, a samochód był dzisiaj niewiarygodny - powiedział.
- Najważniejsze, że czułem się komfortowo i mogłem naciskać i wyprzedzić Maxa, co sprawiło, że wyścig był trudny, ale bardzo przyjemny.
- Spodziewałem się, że od mniej więcej 5. okrążenia Max zacznie naciskać i zyska przewagę, ale tego nie zrobił. Od tego momentu wiedziałem, że czeka nas dobra walka, ale jego tempo zaczęło spadać, a moje rosnąć.
- To przyjemne uczucie, zwłaszcza gdy go wyprzedziłem. Mogłem poczuć się komfortowo i czując czyste powietrze podążać do mety – dodał na zakończenie Norris.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.