Norris: Nie mam nic do stracenia
Lando Norris musi gromadzić średnio dziewięć punktów więcej od Maxa Verstappena w każdym wyścigu, jeśli myśli o zdobyciu tytułu mistrzowskiego.
Lando Norris, McLaren MCL38
Autor zdjęcia: Dom Romney / Motorsport Images
Kierowca McLarena uważa, że „nie ma nic do stracenia” w walce o tytuł F1 z Maxem Verstappenem i choć powoli dogania go w klasyfikacji kierowców, nie wykorzystał w pełni spadku formy Red Bulla w ostatnich wyścigach.
Przed GP Singapuru wciąż ma 59 punktów straty do Holendra, co oznacza, że musi w każdym z pozostałych siedmiu Grand Prix w tym sezonie zdobyć średnio o dziewięć punktów więcej od rywala z Red Bulla.
Ostatnio w lepszej formie jest jego kolega z zespołu, Oscar Piastri, który odniósł sensacyjne zwycięstwo w Baku. Norris zajął czwarte miejsce przed Verstappenem i zdobył dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie.
Ten wynik pozwolił McLarenowi objąć prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów, choć Norris nie raz podkreślał, że to Ferrari jest ich głównym konkurentem w tegorocznych mistrzostwach.
Mówiąc o swojej walce z Vesrtappenem Brytyjczyk zasugerował, że tytuł wśród kierowców jest jak najbardziej realny biorąc pod uwagę, że McLaren jest obecnie najszybszym samochodem w stawce.
- To on ma przegrać, nie ja. Nadal jestem tym, który nie ma nic do stracenia w tej chwili - powiedział.
- Na początku roku Red Bull wyraźnie dominował. Wygrali około czterech lub pięciu pierwszych wyścigów w roku i Max zdobył około ośmiu razy pole position.
- Obecnie przeżywają mniej trudny okres niż my na początku roku. Jak widać sytuacja odwróciła się na naszą korzyść, ale nie oznacza to, że szala przewagi nie może przechylić się znów na ich stronę.
- Tylko w ostatnich dwóch przypadkach powiedziałbym, że mieli trochę gorsze tempo, zarówno w kwalifikacjach, jak i w samym wyścigu. Myślę więc, że ludzie muszą dokładniej przyjrzeć się temu co się dzieje i co jeszcze się może wydarzyć , a nie wydawać osądy.
Norris w tym roku wygrywał dwa razy. Jego pierwsze zwycięstwo w F1 miało miejsce w Miami, a drugie w domowym Grand Prix Verstappena w Zandvoort.
Te wyniki sprawiły, że Norris włączył się do walki o tytuł w tym sezonie i miały wpływ na jego podejście do rywalizacji w dalszej części sezonu.
- Najlepiej porównać to, jak bardzo świętowałem Miami, a jak zachowywałem się w Zandvoort. Tak naprawdę w ogóle nie świętowałem w Zandvoort. To było tylko kilka uśmiechów i to wszystko.
- Gdybym wtedy nie liczył się w walce o mistrzostwo, świętowałbym bardziej, ale biorąc pod uwagę, że w perspektywie czeka mnie coś większego, świętowanie tego zwycięstwa wydawało się mniej ważne - dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.