Norris pomógł Leclerkowi?
Ferrari uważa, że podcięcie Charlesa Leclerca przez Lando Norrisa zwiększyło szanse Monakijczyka na odniesienie ważnego zwycięstwa w GP Włoch.
Charles Leclerc był wściekły po tym jak zjechał do boksów o jedno okrążenie później niż Lando Norris na Monzy, ale finalnie podcięcie przez kierowcę McLarena mogło pomóc mu wygrać domowy wyścig Ferrari.
Po wyprzedzeniu kolegi z zespołu, Oscara Piastriego, na pierwszym okrążeniu, zdobywca pole position Norris, oddał drugie miejsce Leclercowi, który podzielił McLareny.
Z czołowych kierowców, na wymianę ogumienia pierwszy zdecydował się Norris. McLaren próbował tym samym podciąć jadącego przed nimi Leclerka i to mu się udało.
Faworyt włoskich kibiców nie był tym faktem zadowolony i pytał swojego inżyniera zespołowego, dlaczego zdecydowali się na zjazd skoro wiedzieli, że Brytyjczyk skutecznie ich podciął. Jak się później okazało, to był krytyczny moment wyścigu.
Szef zespołu, Fred Vasseur wyjaśnił, że Ferrari chciało trzymać się podobnej strategii jak McLaren.
- Na tym etapie mieliśmy przeczucie, że mamy przewagę w kwestii opon.
Ta przewaga okazała się tak duża, że Leclerc i jego kolega z zespołu Carlos Sainz mogli dojechać do mety zjeżdżając do boksów tylko raz.
Będąc podciętym przez Norrisa, Leclerc nie musiał po wyjeździe z bosku od razu naciskać, co pozwoliło mu na stopniowe rozgrzanie twardych opon. Okazało się to kluczowym posunięciem umożliwiającym wykorzystanie strategii jednego postoju.
- Od początku wiedzieliśmy, że jeden postój był prawdopodobnie najlepszą opcją, ale musieliśmy również stopniowo rozgrzać opony nie naciskając za mocno na pierwszych kilku okrążeniach - powiedział Vasseur.
- To prawda, że tracąc pozycję, masz potem szansę na lepsze przygotowanie twardych opon.
- Kontrolowaliśmy sytuację na pierwszych kilku okrążeniach. Leclerc radził sobie z tym dobrze, może nawet lepiej niż inni i to się opłaciło pod koniec wyścigu.
Podczas pierwszego stintu Sainz zauważył, że kierowcy McLarena mogą mieć problemy z oponami, co później całkowicie się potwierdziło.
Według szefa sportów motorowych Pirelli, Mario Isoli, „delikatne wprowadzenie” opon było kluczowe, aby uniknąć zjawiska ziarnistości, które zmniejsza przyczepność, czego zespoły obawiały się przed wyścigiem.
- W piątek podczas długich przejazdów, kierowcy, którzy byli w stanie wprowadzić oponę w delikatny sposób, mieli znacznie mniejsze zużycie. Z kolei Ci, którzy mocno naciskali od pierwszego okrążenia, znacznie bardziej zużyli swoje opony - wyjaśnił.
- Trudno jest wykonywać tę pracę w trakcie wyścigu, ponieważ chcesz utrzymać pozycję na torze i nie możesz za bardzo zwolnić.
- Jednak nie musisz za bardzo zwalniać. Po prostu zwracasz uwagę, aby nie przeciążać przodu ani tyłu, co pozwala uniknąć ziarnowania opon.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.