Norris za mało ryzykował
Kierowca McLarena, Lando Norris swój słaby występ w Grand Prix Hiszpanii złożył na karb nadmiernej ostrożności, która towarzyszyła mu tuż po starcie wyścigu.
Lando Norris, McLaren MCL35, battles with Charles Leclerc, Ferrari SF1000
Andy Hone / Motorsport Images
Norris zamknął pierwszą dziesiątkę i zdołał wywalczyć jeden punkt, jednak generalnie był rozczarowany przebiegiem wyścigu. Zespołowy kolega, Carlos Sainz tym razem okazał się lepszy o dwie pozycje.
20-latek ruszał z ósmego pola. W ostatnim czasie dał się poznać jako kierowca niestroniący od odważnych manewrów, jednak tym razem postanowił zachować ostrożność zarówno na dojeździe, jak i w samym zakręcie numer 1. Rok temu w tym samym miejscu zakończył swój wyścig po starciu z Lancem Strollem.
Brytyjczyk stracił dwa miejsca i choć czuł, że samochód stać na więcej, zwłaszcza na długim dystansie, utknął za rywalami, a wyprzedzanie na Circuit de Barcelona-Catalunya nie należy do najłatwiejszych.
- Straciłem dwie pozycje już na starcie - opowiedział Norris. - Nie chodzi o samo ruszenie, to było całkiem dobre. Stało się to w pierwszym zakręcie. Nie zaatakowałem go odpowiednio, nie zaryzykowałem wystarczająco i czasem tak już jest, że tracisz pozycje.
- Wolałem przejechać pierwszy zakręt, niż się rozbić. Taką decyzję podjąłem. Być może następnym razem będę musiał to zmienić, ponieważ tutaj trudno jest wyprzedzać i po raz kolejny się o tym przekonaliśmy. Sądzę, że mieliśmy dobre tempo i szkoda, że nie mogliśmy z niego skorzystać.
- Czułem, że jadę szybciej niż ci przede mną, ale utknąłem „w pociągu” i nic nie mogłem zrobić. Jestem trochę zirytowany, ale następnym razem pójdzie nam lepiej.
Norris zgromadził w sześciu wyścigach 39 punktów i widnieje na siódmym miejscu w klasyfikacji indywidualnej.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze