Obawy McLarena przed "galopowaniem"
McLaren nie ma jasnego wyjaśnienia, dlaczego podczas testów nie miał problemów z "galopowaniem", co mimo wszystko budzi obawy przed testami w Bahrajnie.

Zespoły F1 podczas testów w Barcelonie natknęły się na problem "galopowania", czyli podskakiwania bolidów na prostych przy dużych prędkościach. Ostatni raz to zjawisko pojawiało się w erze bolidów lat 80.
Z danym problemem bardzo borykał się Mercedes. Niemiecka ekipa szybko znalazła tymczasowe rozwiązanie wzmacniając podłogę. Inne zespoły nie miały możliwości dokładnie sprawdzenia swoich bolidów. Jednym z takich przykładów jest Alfa Romeo, która miała problem z awaryjnością samochodu.
Najmniej problemów z podskakiwaniem miał McLaren. Dyrektor techniczny ekipy z Woking, James Key przyznał, że MCL36 nie jest całkowicie odporny na "galopowanie", ale nie pogarsza też to jazdy.

Daniel Ricciardo, McLaren MCL36
Photo by: Alessio Morgese
- Niektóre części, które montowaliśmy podczas testów bardziej powodowały to zjawisko. Kiedy je usunęliśmy, "galopowanie" zmniejszało się. Nie możemy jednak wykluczyć, że problem wróci wraz z rozwojem bolidu. Na chwilę obecną nie przeszkadza to kierowcom. Nie sądzę, że to wyłącznie szczęście. Myślę, że stabilność naszego bolidu odgrywa tutaj znaczącą rolę. Samochód mocno się trzyma na torze na zmiennych wysokościach - wyjaśnił Key.
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że wszystko było zgodne z naszymi założeniami. Myślę, że to zjawisko, do którego wszyscy przyzwyczaimy się, jeżdżąc tymi samochodami. Miejmy nadzieję, że z czasem uda nam się rozwiązać całkowicie to zjawisko - dodał Brytyjczyk.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.