Ocon zdyskwalifikowany z GP USA za problem z paliwem
Esteban Ocon stracił ósme miejsce wywalczone w GP Stanów Zjednoczonych, bo jego samochód przekroczył obowiązujący w Formule 1 limit przepływu paliwa.
Esteban Ocon, Racing Point Force India VJM11
Manuel Goria / Motorsport Images
Od razu po tym, jak Ocon minął linię mety w Austin, FIA poinformowała o podejrzeniu złamania przepisów.
Dane telemetryczne FIA wykazały, że na pierwszym okrążeniu wyścigu doszło do przekroczenia dopuszczalnego poziomu zużycia paliwa, wyznaczonego na 100 kilogramów na godzinę.
Po analizie incydentu sędziowie potwierdzili fakt naruszenia przepisów i zdyskwalifikowali Ocona, pozbawiając go ósmego miejsca. Ekipie Force India przypomniano, że przysługuje jej prawo odwołania się od tej decyzji.
Szef zespołu Racing Point Force India, Otmar Szafnauer, wyjaśnił, że doszło do chwilowego, bezprecedensowego wzrostu zużycia paliwa, ale sytuacja sama się unormowała przed końcem okrążenia.
– Doszło do chwilowego skoku zużycia, a następnie do spadku, więc jeśli popatrzymy na zużycie na przestrzeni całego okrążenia, to wychodziło ono na neutralnym poziomie – komentował sytuację przed ogłoszeniem decyzji sędziów.
– Patrząc na całe okrążenie, nie dostrzeżemy niezgodności z przepisami. Wszystko zależy od tego, jak podzielimy okrążenie. Pierwszy raz doszło do takiej sytuacji.
Szafnauer dodał, że zespół Force India nie zyskał żadnej przewagi ze względu na chwilowy zwiększony przepływ paliwa, gdyż systemy silnika dokonały w tym zakresie automatycznej korekty.
– Nie zyskaliśmy przewagi. Często mówimy o limitach toru – jeśli je przekroczysz, czego oczywiście nie powinno się robić, ale nie zyskasz przy tym przewagi, to sędziowie nie podejmują żadnych akcji. Jeśli zyskałeś przewagę, wtedy coś z tym robią.
– Tu także mieliśmy do czynienia z limitem i nie zyskaliśmy przewagi. Myślę, że to bezprecedensowa sytuacja.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze