Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Australii

Odwrócona tendencja w Astonie Martinie

W ubiegłym sezonie Aston Martin dysponował znacznie lepszym tempem wyścigowym niż kwalifikacyjnym. Na początku tego roku trend ten odwrócił się, a kierowcy wyglądają lepiej na pojedynczych przejazdach niż na dystansie całego wyścigu.

Fernando Alonso, Aston Martin Racing AMR24

Fernando Alonso rozpoczął zeszły sezon od zdobycia sześciu podiów w ośmiu pierwszych Grand Prix. Hiszpan prawie za każdym razem kwalifikował się za Red Bullem, Ferrari lub Mercedesem. Mimo to w wyścigu dysponował znacznie lepszym tempem i mógł stopniowo awansować o kolejne pozycje. 

Aston Martin nie rozwijał jednak samochodu równie skutecznie co rywale, przez co z czasem spadali w klasyfikacji za kolejne zespoły. Począwszy od Grand Prix Austrii zaczęli wyraźnie tracić na rzecz McLarena, a z czasem pokonali ich także kierowcy Mercedesa i Ferrari. Wyniki pierwszych dwóch rund w sezonie 2024 pokazują, że przez zimę podział sił w stawce bardzo nieznacznie się zmienił.

W przypadku stajni z Brackley oraz Maranello widoczna jest wyraźna poprawa tempa wyścigowego. Oba zespoły rozwiązały kluczowe problemy, dzięki czemu ich czasy na dystansie całego wyścigu są bliższe tempu na pojedynczym okrążeniu. Aston Martin z kolei dysponuje lepszymi osiągami w kwalifikacjach, co sprawia, że ich tendencja się odwróciła. 

- W Bahrajnie byliśmy zdecydowanie szybsi na jednym okrążeniu niż długich dystansach - mówił Alonso. - Występuje pewien trend, w tym roku mamy problemy z tempem długodystansowym.

Aston Martin zajął w kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu 6 oraz 12 miejsce. W wyścigu Lance Stroll awansował o dwie pozycje, a jego zespołowy partner spadł o trzy lokaty. Tydzień później w Arabii wywalczyli 4 i 10 miejsce startowe, lecz do mety dojechał tylko piąty Alonso.

- Nadal brakuje nam dwóch lub trzech dziesiątych sekundy do Mercedesa i McLarena, może trochę więcej do Red Bulla i Ferrari - kontynuował dwukrotny mistrz świata. - Równocześnie wydaje się, że w kwalifikacjach jesteśmy całkiem blisko.

Ekipa jest świadoma znacznego osłabienia wyników względem zeszłego roku i to właśnie praca w fabryce będzie kluczowa z punktu widzenia najbliższych wyścigów. Aby zrealizować cele założone na ten rok, zespół musi kontynuować rozwój. W przeciwnym razie strata do rywali będzie się wyłącznie powiększała.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Gasly zainwestował w futbol
Następny artykuł Gdzie leżą problemy Alpine?

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska