Oficjalny „Wielki Szlem” w F1?

Wprowadzone w sezonie 2021, sprinty na dobre zadomowiły się już w Formule 1. W tym roku zwiększono ich liczbę do sześciu. Nie ma już pytań i wątpliwości odnośnie ich rozgrywania, ale co jakiś czas pojawiają się pomysły udoskonalenia formatu.

W bieżącym sezonie sprint otrzymał własną sesję kwalifikacyjną - nazwaną Shootout - i stał się wydarzeniem niezależnym od grand prix. Po opublikowaniu przyszłorocznego kalendarza wkrótce mają zacząć się dyskusje nad ewentualnymi kolejnymi zmianami formatu.

Stefano Domenicali zasugerował, że liczba sprintów pozostanie taka sama. Aby jednak urozmaicić rywalizację, rozważane jest wprowadzenie tzw. „Wielkiego Szlema”. Specjalne wyróżnienie otrzyma kierowca, który w trakcie sprinterskiego weekendu wygra obie czasówki oraz oba wyścigi.

W rozmowie z Motorsport.com szef F1 powiedział: - Będzie sześć sprintów i myślę, że ich lokalizacje ogłosimy we wrześniu. Posiedzenie Komisji F1 mamy zaplanowane przy okazji Grand Prix Belgii.

- Jest propozycja związana z koncepcją Wielkiego Szlema i chciałbym ją złożyć. Chodzi o to, że kierowcy, którzy zdobędą w jeden weekend dwa pole position i dwa razy wygrają, powinni zostać wyróżnieni czymś dodatkowym, co podkreśli ich sportowe osiągnięcie.

Idea jest dopiero we wstępnej fazie i ma być przedyskutowana z zespołami. Mało prawdopodobne jest, by Wielki Szlem oznaczał dodatkowe punkty. Analizy dotyczyć będą także zmian harmonogramu weekendu sprinterskiego. Zasugerowano, że sesja Shootout mogłaby być przeniesiona na piątkowe popołudnie, a sprint na sobotni poranek. Wtedy drugą część dnia wypełniłyby kwalifikacje do grand prix.

Domenicali nie obawia się, że kolejne zmiany programu weekendu będą mylące dla fanów.

- Przeanalizowaliśmy to. Uważam, że jakiekolwiek ryzyko bardziej związane jest z lojalnymi kibicami, którzy mają swoje nawyki, niż z nowymi fanami. Ci są bardziej otwarci na zmiany.

- Jednak na razie nie ma wielkich wiadomości na temat sprintów. Chcemy utrwalić sześć weekendów i szanować przyzwyczajenia długoletnich fanów.