Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Japonii

Opony przeszkodziły Leclercowi

Charles Leclerc przyznał, że praktycznie od samego początku wyścigu o Grand Prix Japonii miał problemy z oponami, które uniemożliwiły podjęcie walki z Maxem Verstappenem.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75, Sergio Perez, Red Bull Racing RB18, Esteban Ocon, Alpine A522

Do przerwanego później na ponad dwie godziny wyścigu Leclerc startował z drugiej pozycji. Choć zbliżył się do Verstappena, nie zdołał odebrać Holendrowi prowadzenia. Z kolei po lotnym restarcie szybko stracił kontakt z dominującym Verstappenem, a w samej końcówce musiał bronić się przed nacierającym Sergio Perezem.

Wydawało się, że Leclerc zachowa drugie miejsce. Co prawda przestrzelił szykanę pod koniec finałowego okrążenia, ale linię mety przekroczył przed Perezem. Jednak sędziowie przyznali mu 5-sekundową karę, co w konsekwencji doprowadziło do spadku na najniższy stopień podium.

Pytany o przebieg rywalizacji, Leclerc przyznał:

- Szczerze mówiąc, już od piątego okrążenia miałem problemy. Spadek tempa z powodu problemów z oponami - przyznał Monakijczyk. - Trochę jak w poprzednim wyścigu [w Singapurze].

- Dobrze udaje nam się rozgrzać opony, ale po trzech, czterech okrążeniach je niszczymy.

Kara dla Leclerca - oraz zawiły regulamin sportowy F1 - sprawiła, że Verstappen jest już pewny obrony tytułu.

- Wielkie gratulacje dla Maxa z powodu drugiego mistrzostwa. My będziemy jednak cisnąć do samego końca. Dziś jest trochę frustracji. Po czterech okrążeniach tempo zniknęło.

Leclerc również w łącznej tabeli spadł na trzecią pozycję. Strata do Pereza to tylko jeden punkt.

- Celem jest druga pozycja. Tytuł Maxa od dawna był tylko kwestią czasu. Wiedzieliśmy, że go zdobędzie.

- Teraz musimy wykorzystać te pozostałe wyścigi, by stać się lepszym zespołem i mamy nadzieję, że w przyszłym roku wywrzemy na nim większą presję.

Do końca sezonu pozostały cztery wyścigi: w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Brazylii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Verstappen przypieczętował tytuł
Następny artykuł Ferrari zawiedzione decyzją o karze

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska