Parabolica jak Raidillon

System elektryczny został wprowadzony w Belgii, by monitorować wyjazdy z właściwej nitki toru przez zawodników. Nowość w F1 sprawdziła się i nie wykryto żadnych wykroczeń z obawy o zapowiedziane kary.

W Monzy po tym, jak pierwszego dnia wielu kierowców zbyt szeroko wyjeżdżało z Paraboliki, by zyskać prędkość na prostej, Masi oficjalnie ostrzegł kierowców, że ich czasy będą skreślane, jeśli w ten sposób będą poprawiać rezultaty. Wszelkie wyjazdy poza tor były jednak sprawdzane za pośrednictwem materiałów video. Kilku kierowców musiało pogodzić się ze skreśleniem swoich rezultatów, a Masi zasugerował, że elektryczny system może zostać wykorzystany w przyszłości.

- Myślę, że przyjrzymy się temu. To był jeden z tych przypadków, gdzie za rok prawdopodobnie zostaną wprowadzone zmiany. Sprawdzimy to z naszym działem bezpieczeństwa i inspektorami toru. Wykonamy różne symulacje i porozmawiamy z właścicielami toru. Dla mnie to jednak główny obszar, gdzie można zastosować system używany w Spa. W ten sposób po prostu wprowadzimy automatyczne rozwiązania. Trzeba to jednak zaplanować kilka tygodni wcześniej, by zainstalować osprzęt. Przyjrzymy się również innym rozwiązaniom, ponieważ wszystko, co można zautomatyzować ułatwia nasze życie - mówił Masi.

Zapytany, czy planowane jest poszerzenie żwirowych pułapek w zakrętach podobnych do Paraboliki, Masi odpowiedział: - Z tego, co wiem, mówi się o tym od dawna. Musimy się temu przyjrzeć. Czy pojawi się sam żwir, czy podwójny krawężnik i żwir, a może trawa? Patrzymy na wszystkie możliwe rozwiązania. Musimy szukać najlepszych rozwiązań do danych okoliczności. Co nam dadzą systemy elektryczne, gdy ktoś je przekroczy i rozbije się. Nie jest to takie proste. Istnieje wiele różnych czynników i należy zwracać na nie uwagę.