Pełen komplikacji weekend Williamsa
George Russell ukończył Grand Prix Azerbejdżanu na 15. pozycji, o jedno miejsce wyżej niż Robert Kubica. Oba bolidy Williamsa jako ostatnie zameldowały się na mecie ulicznego wyścigu w Baku.
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Cały weekend zespołu z Grove pełen był niespodziewanych problemów. W piątek obluzowana studzienka uszkodziła bolid George’a Russella. W sobotę, podczas pierwszego segmentu kwalifikacji, Robert Kubica rozbił samochód w ciasnym, lewym zakręcie.
Oba bolidy udało się naprawić, choć Kubica musiał ruszać z alei serwisowej. Zbyt wczesne ustawienie FW42 w miejscu startu przyniosło karę przejazdu przez aleję, którą Kubica odbył podczas 14. okrążenia.
W wyścigu obaj kierowcy zastosowali strategię dwóch pit stopów. Podczas pierwszego postoju otrzymali pośrednią mieszankę, by w końcowym fragmencie zmagań użyć miękkich opon.
- Nigdy nie ścigałem się w Baku. Chciałbym podziękować mechanikom za wspaniałą pracę jaką wykonali. Poskładali bolid po moim wczorajszym błędzie. Zdecydowaliśmy się wystartować z alei serwisowej. Niedługo po starcie okazało się, że muszę bardzo uważać na hamowaniach. Nie było łatwo, ale priorytetem było dowiezienie auta w jednym kawałku i to udało się osiągnąć. Na koniec jeszcze raz wielkie podziękowania dla mechaników. Naprawa rozbitego bolidu była wielkim wyczynem - podsumował swój wyścig, 16. na mecie, Robert Kubica.
Drugi z kierowców zespołu, George Russell, długo szukał jakichkolwiek optymistycznych wniosków z zakończonego Grand Prix Azerbejdżanu. - To nie były dla nas łatwe trzy dni, choć po kwalifikacjach nie czułem się źle. Teraz odczuwam ulgę, że weekend się skończył. Nic nie szło po naszej myśli i mam nadzieję, że Barcelona przyniesie więcej pozytywów.
Grand Prix Hiszpanii odbędzie się 12. maja.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze