Pokojowy dialog Sainza i Pereza
Sergio Perez i Carlos Sainz wyjaśnili sobie wszystko już podczas spotkania w ośrodku medycznym tuż po wypadku w GP Azerbejdżanu.
Sergio Perez, Red Bull Racing RB20, Carlos Sainz, Ferrari SF-24
Autor zdjęcia: Dom Romney / Motorsport Images
Kierowcy Red Bulla i Ferrari walczyli w Baku o podium, dopóki nie doszło między nimi do kolizji, która zakończyła ich udział w wyścigu.
Carlos Sainz opowiedział jak spędził 20 minut w ośrodku medycznym z Segio Perezem, chwilę po ich wypadku na przedostatnim okrążeniu GP Azerbejdżanu.
Do wypadku doszło na wyjściu z drugiego zakrętu na przedostatnim okrążeniu. Zderzenie spowodowało, że oba samochody uderzyły w bariery, a wyścig został przerwany i uruchomiono procedurę wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.
Zanim sędziowie ostatecznie uznali, że był to incydent wyścigowy, Sainz i Perez trafili do punktu medycznego, w którym przeszli wstępne badania.
- Siedzieliśmy obok siebie przez 20 minut w ośrodku medycznym i było bardzo niezręcznie. Obaj byliśmy podłączeni do urządzenia monitorującego pracę serca i kontrolującego nasze funkcje życiowe. Patrząc na siebie zaczęliśmy rozmowę: „kolego, co tam się, k..wa, stało?” Obaj jednak za bardzo nie wiedzieliśmy jak do tego doszło. Mówiłem do Checo: „przysięgam, że nie chciałem zrobić Ci nic złego. Nie chciałem Cię zamknąć, nie zrobiłem tego”.
- Prowadziliśmy ten dialog i próbowaliśmy analizować co się stało i nagle po tych 20 minutach pomyśleliśmy, że ten sport jest czasami do dupy skoro obaj mieliśmy szanse na podium, a teraz jesteśmy tutaj.
Perez podzielił opinię Hiszpana żałując, że doszło do kolizji, która kosztowała ich obu utratę znacznej liczby punktów.
- Gdy tylko zdjęliśmy kaski, zdaliśmy sobie sprawę, że obaj to spieprzyliśmy i ukończenie wyścigu w ten sposób było naprawdę rozczarowujące - powiedział.
- Byliśmy w ośrodku medycznym i nas badali. Obaj czuliśmy się dobrze i obaj chcieliśmy jak najszybciej wyjść, ponieważ byliśmy bardzo wściekli z powodu wyniku. To już za nami i naprawdę mam nadzieję, że obaj w dobry stylu zakończymy ten sezon.
- Myślę, że to był niepotrzebny manewr w złym momencie, ale ostatecznie nie ma znaczenia, kto jest winny.
- Obaj skończyliśmy wyścig bez punktów, mocno szkodząc naszym zespołom i to było coś o czym rozmawialiśmy. Ostatecznie powinniśmy byli stanąć na podium, ale tak się nie stało.
Nagranie z kamery pokładowej Pereza pokazuje Meksykanina, który wyszedł ze swojego uszkodzonego Red Bulla, podszedł do Sainza i odepchnął do tyłu głowę kierowcy Ferrari.
Perez został natychmiast skrytykowany w mediach społecznościowych, gdy tylko film zaczął krążyć w sieci, ale Sainz powiedział, że nie pamięta incydentu.
- Rozmawiałem z Carlosem, gdy patrzył w dół, ale nie odepchnąłem jego głowy. Na nagraniu wygląda to gorzej niż było w rzeczywistości. Oczywiście Carlos jest jednym z moich najlepszych kumpli, więc jest ostatnią osobą, z którą chciałbym się spotkać w ten sposób.
- Media społecznościowe mogą być czasami bardzo toksyczne pod tym względem, więc najlepiej trzymać się od nich z daleka, ponieważ większość ludzi nie zna dokładnie prawdy, a prawda jest taka, że obaj byliśmy bardzo rozczarowani.
- Są komentarze, że uderzyłem go w głowę i wiele innych, które widziałem, ale nie mam nic do powiedzenia na ten temat, Carlos wie dokładnie jak było i i obaj byliśmy po prostu bardzo rozczarowani takim zakończeniem wyścigu – dodał Perez.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.