Perez nie podda się bez walki
Damon Hill wskazuje, że Sergio Perez niekoniecznie musi przegrać walkę z Maxem Verstappenem o tytuł w sezonie F1 2023.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Awaria półosi w RB19 Maxa Verstappena podczas kwalifikacji do GP Arabii Saudyjskiej sprawiła, że dwukrotny mistrz świata zakończył swój udział w czasówce na etapie Q2. Wyścig, do którego startował z piętnastego pola, ukończył na drugim miejscu za partnerem z Red Bull Racing Sergio Perezem rozpoczynającym rywalizację z pole position.
Tym samym, Verstappen i Perez jadą na najbliższe Grand Prix Australii mając na koncie po jednym zwycięstwie i z jednym punktem różnicy między nimi w klasyfikacji sezonowej, z Holendrem na czele tabeli.
Przez ostatnie dwa lata Perez nie zawodził Red Bulla, ale nie był w stanie regularnie zagrażać Verstappenowi. Damon Hill, mistrz świata Formuły 1 z 1996 roku wskazuje, że w obecnej kampanii Meksykanin postawi większy opór.
- Checo wie, jakiemu wyzwaniu stawia czoła, ale nie zamierza poddać się bez walki. Zapowiada się całkiem interesujący sezon - powiedział Hill dla motorsport.com.
Świadomy sprzyjających warunków dla Verstappena, podkreśla, jak trudna jest misja Pereza, ale według niego niekoniecznie z góry przegrana.
- Myślę, że problem polega na tym, że Max ma silny charakter i w zespole wszystko zależy od tego, jak dużą presję może wywrzeć, w celu upewnienia się, że Checo nie przeszkodzi mu w dążeniu do mistrzostwa - kontynuował. - Ze sportowego punktu widzenia uważam, że Sergio powinien dostać od ekipy szansę walki na równych zasadach. Wiem, że naciski ze strony Verstappenów, a także jego ojca, będą bardzo intensywne w Red Bullu.
- Max będzie wyciągał kartę, głosząc „Jestem waszą przyszłością, wszystko jest zbudowane wokół mnie”. Na pewno sięgnie po ten argument. Checo ma świadomość, co go czeka i nie odpuści - zaznaczył.
Hill pochwalił adaptację Pereza w szeregach stajni z Milton Keynes, jako partnera Verstappena, co nie udało się jego mniej doświadczonym poprzednikom, Pierre'owi Gasly'emu i Alexowi Albonowi.
- Widzieliśmy, jak do ich składu trafiali młodzi kierowcy, nie mieli tam przyjaciół, czuli się zastraszani i koniec końców musieli rozejrzeć się za innymi opcjami, jak np. Gasly i Albon - rozważał Hill.
- Można powiedzieć, że Mark Webber i Daniel Ricciardo też tego doświadczyli. Red Bull to trudne środowisko. Tam nikt nie obejmie cię ramieniem mówiąc „zaopiekujemy się tobą i o nic się nie martw”. Natomiast Checo ma odpowiednich ludzi w swoim narożniku i zobaczymy, jak to się potoczy - mówił dalej.
- Cokolwiek się stanie, Verstappenowie nie zamierzają stać z założonymi rękami. Po GP Arabii Saudyjskiej widzieliśmy, że Max był… powiedziałbym nadąsany, ale to może zbyt mocne słowo. Wydawał się bardzo niezadowolony z tego jak potoczyły się sprawy. Nie lubi być drugi - przyznał.
Wskazał menadżera Pereza jako osobę, która może być ważna w tym roku dla kierowcy z Guadalajary.
- Checo ma bardzo interesującego menedżera, Juliana Jacobiego - zauważył. - Julian pracował dla Alaina Prosta i Ayrtona Senny. Jest tam od bardzo dawna, zna ten sport i wie, co dzieje się w zespołach Formuły 1.
Alexander Jakobi i jego ojciec Julian Jakobi - GP Sports Management
Video: Alonso odzyskał podium. Co wydarzyło się w GP Arabii Saudyjskiej?
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze