Perez osiągnął maksimum

Perez rozpoczął ostatni rok swojego kontraktu i walczy o możliwość pozostania w Red Bullu. Włodarze zespołu z pewnością oczekują od niego nie tyle walki z Maxem Verstappenem, co ubezpieczania „tyłów” i pomocy w walce o mistrzostwo konstruktorów.

Meksykanin po kilku błędach na decydującym okrążeniu finałowego segmentu kwalifikacji ruszał z piątego pola. Start powiódł się kierowcy z Guadalajary i Perez przesunął się na czwartą pozycję - za Verstappena, Charlesa Leclerca i George'a Russella. Już na czternastym okrążeniu znalazł się za swoim zespołowym kolegą i nie pozostało mu nic innego, niż zachować drugą pozycję do samej mety, powtarzając tym samym wynik sprzed roku.

- Myślę, że to maksimum, które mogliśmy dziś osiągnąć - uznał Perez. - To był całkiem trudny wyścig, zwłaszcza jeśli chodzi o zarządzanie oponami. Sporo się dziś nauczyliśmy i to przyda nam się w dalszej części sezonu.

- Generalnie udany początek sezonu.

Red Bull nieco inaczej rozegrał strategicznie cały weekend w Bahrajnie, zachowując sobie na wyścig tylko jeden świeży komplet twardej mieszanki. Dobór Pereza był więc następujący: miękkie - twarde - miękkie. Obawy związane były z ostatnim stintem na miękkiej mieszance. Próbujący gonić Meksykanina, Carlos Sainz miał do dyspozycji twardą mieszankę. Kierowca RBR zadbał jednak o swoje ogumienie i rywal z Ferrari nie miał szans się do niego zbliżyć.

- Chodziło o zarządzanie każdą kolejną mieszanką. Sporo się ślizgaliśmy. Pojawiły się też problemy z hamowaniem silnikiem i nie było łatwo, ponieważ jest tu sporo wolnych zakrętów. Jestem jednak przekonany, że to przeanalizujemy i upewnimy się, iż w Dżuddzie będzie lepiej.

Rok temu Perez wygrał na ulicznym torze w Arabii Saudyjskiej. Pytany o formę i myśli o powtórce, stwierdził:

- Zespół nabrał rozpędu i musimy go utrzymać w kolejnych tygodniach. Zdecydowanie!

Sergio Perez, Red Bull Racing, 2nd position, Max Verstappen, Red Bull Racing, 1st position, the Red Bull trophy delegate celebrate on the podium with their trophies

Photo by: Sam Bloxham / Motorsport Images