Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Perez wreszcie nagrodzony

Sergio Perez przyznał, że podium w Grand Prix Australii jest upragnioną nagrodą po pechu, który spotkał go w dwóch pierwszych wyścigach sezonu Formuły 1 2022.

Sergio Perez, Red Bull Racing RB18

Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images

Sergio Perez z powodu awarii jednostki napędowej nie ukończył Grand Prix Bahrajnu. W Arabii Saudyjskiej też był w drodze po bardzo dobry wynik, ale wyjazd samochodu bezpieczeństwa mocno skomplikował jego szanse na finisz w czołówce.

W Grand Prix Australii Meksykanin był konsekwentny przez cały weekend, a jego praca została nagrodzona pierwszym podium w tegorocznej kampanii.

Ruszał do rywalizacji z trzeciego pola. Po starcie zahamował dość wcześnie, aby uniknąć kontaktu z Maxem Verstappenem w pierwszym zakręcie, na czym skorzystał Lewis Hamilton wskakując przed niego.

Chociaż reprezentant Red Bull Racing odzyskał trzecie miejsce na dziesiątym okrążeniu, stracił potem kilka pozycji podczas pierwszej tury pit stopów. Po kilku dobrych manewrach wyprzedzania znów był trzeci. Natomiast na 39 okrążeniu doszło do awarii jednostki napędowej w bolidzie jego partnera - Maxa Verstappena, co automatycznie wywindowało go na drugą lokatę.

- W pierwszym zakręcie po starcie było zdradliwie. Lewis mnie zaatakował hamując bardzo późno. Zyskał pozycję, a ja znalazłem się za jego plecami. Potem starałem się go dogonić i odzyskać miejsce - mówił Perez o rywalizacji w Melbourne.

- Generalnie mój pierwszy stint był dość trudny. Do tego pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa. Spore trudności sprawiała nam degradacja ogumienia. Mieliśmy też pecha gdy pojawił się samochód bezpieczeństwa w chwili, gdy założyliśmy twarde opony. Straciłem wówczas dwie lokaty, które później co prawda udało się odrobić - kontynuował.

- Oczywiście to dobry wynik, ale z drugiej strony niestety straciliśmy Maxa, który nie dotarł do mety. Byłoby wspaniale, gdybyśmy mieli podwójne podium dla zespołu - dodał. - W każdym razie po dwóch pechowych wyścigach wreszcie osiągnąłem dobry rezultat.

Czytaj również:
 

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Niesamowity F1-75
Następny artykuł Forma Red Bulla nie do zaakceptowania

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska