Pięć inauguracji w Australii

Grand Prix Australii będzie inaugurować sezon Formuły 1 minimum pięciokrotnie w ciągu najbliższych trzynastu lat.

Lando Norris, McLaren MCL36, Daniel Ricciardo, McLaren MCL36

Formuła 1 powróciła w tym roku do ścigania w Melbourne po dwóch sezonach absencji, wywołanej pandemią koronawirusa.

Dotychczasowy kontrakt zakładał organizację wyścigu do 2025 roku włącznie. W czwartkowy poranek poinformowano o porozumieniu, na mocy którego Formuła 1 będzie przyjeżdżać do Melbourne aż do sezonu 2035.

Częścią umowy jest zapis gwarantujący promotorowi pięciokrotne posiadanie statusu inauguracji sezonu. Stanie się tak w latach 2024 i 2025. Kolejne trzy okazje nie zostały jeszcze potwierdzone. Ponadto każdorazowo aż do 2035 roku wyścig w Australii powinien być jednym z trzech pierwszych w kalendarzu.

- Trudno jest żonglować czterema dniami aktywności w Albert Park, ale Formuła 1 musi żonglować 23 wyścigami w kalendarzu - przyznał Andrew Westacott, szef Australian Grand Prix Corporation.

- Biorąc pod uwagę Ramadan, Święta Wielkanocne i wszystko inne, pięć inauguracyjnych wyścigów w Melbourne to świetny wynik. A to gwarantowane minimum. W całym tym okresie zwykle będziemy wyścigiem numer 1, numer 2 lub numer 3, bardzo wcześnie w sezonie. To świetne. W tym roku szacunkowa widownia wyniosła 419 tysięcy.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Alfa Romeo nie kryje determinacji

Pragnienie kolejnego dubletu

Zaprenumeruj