Piquet Junior chciał uciec z F1
Nelson Piquet Junior przyznał w rozmowie z Inside Electric Podcast, że chciał "uciec z Formuły 1", gdy na jaw wyszła afera crashgate.
Nelson Piquet Jr., Renault F1 Team R28 crashes into the wall
Sutton Images
W 2008 roku ówczesny szef zespołu Renault w F1: Flavio Briatore i dyrektor techniczny: Pat Symonds nakłaniali Brazylijczyka, by ten celowo rozbił się podczas GP Singapuru po tym, jak jego zespołowy kolega: Fernando Alonso, wcześniej zjechał na tankowanie auta. Piquet rozbił się na jednej z barier, co spowodowało wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa i pozwoliło Hiszpanowi awansować na pierwsze miejsce, które dowiózł do samej mety. Rok później cała intryga wyszła na światło dzienne, a Briatore i Symonds zostali zwolnieni z zespołu.
- Przeciwko mnie były dwie osoby zamieszane w ten spisek. Oczywiście cała reszta była po mojej stronie i broniła mnie. Dlatego zostali zwolnieni i nic mi się nie stało. Musieli zapłacić grzywnę i stracili sponsora. Byłem naprawdę sfrustrowany. Oczywiście byłem bardzo młody i emocjonalnie pochłonęło mnie to. Chciałem uciec z F1 - mówił Piquet.
- Psychicznie było to dla mnie naprawdę trudne, ponieważ nigdy nie miałem zespołu, który przez całą moją karierę gwarantowałby mi najszybsze auto. Nagle jako kolegę miałem gościa, który wywalczył dwa mistrzostwa. To było naprawdę trudne. Fernando, oprócz Lewisa, zasadniczo niszczył swoich zespołowych partnerów - dodał.
Brazylijczyk przyznał też, że zdecydowanie lepiej czułby się, gdyby przystąpił do rywalizacji w GP2 po raz kolejny zaraz po wywalczeniu drugiego miejsca, gdy uległ jedynie Lewisowi Hamiltonowi. W 2007 roku Piquet był kierowcą testowym Renault, a pełny etat otrzymał rok później.
- Zastanawialiśmy się, czy powinienem zrobić trzeci rok w GP2, by zdobywać kilometry rywalizując. Renault poinformowało mnie jednak, że nie zgodzą się na to, a jako kierowca testowy będę bliżej F1 i będę miał szansę na start, gdy coś się stanie z jednym z kierowców. Dodatkowo zapewniali sporo testów. Podjąłem błędną decyzję. Zaliczyłem 4-5 dni testowych. Było wiele dni pokazowych i marketingowych, które nie pomogły mi w przygotowaniach do kolejnego roku. Żałuję, że się nie ścigałem. Gdybym rywalizował, byłbym o wiele lepiej przygotowany. Miałbym jeden sezon startów więcej, więcej walk, wyprzedzań i mogłem zdobyć tytuł. Szczerze mówiąc, prawdopodobnie o to mam największy żal w całej swojej karierze - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze