Pirelli nie daje szans Hamiltonowi
Przedstawiciele Pirelli są pełni wątpliwości czy Lewis Hamilton zdołałby ukończyć Grand Prix Turcji na jednym komplecie przejściowych opon.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Hamilton ruszał z jedenastego pola i przebił się na piątą pozycję. Awansował na podium, gdy jadący przed nim: Charles Leclerc i Sergio Perez zjechali po świeże komplety opon.
Stratedzy Mercedesa również wzywali mistrza świata, ale ten zrezygnował z wizyty u mechaników. Ostatecznie jednak zjechał do alei, na osiem okrążeń przed końcem. Jednak zamiast ścigać podium, Hamiltona dopadły problemy z ziarnieniem nowego kompletu i musiał się on bronić przed Pierre’em Gaslym.
Hamilton był sfrustrowany strategią i początkowo z pretensjami zwrócił się do zespołu, podkreślając, że lepiej było dokończyć wyścig na jednym komplecie.
Jednak Mario Isola, szef Pirelli F1, stwierdził, że szansa na dojechanie do mety była znikoma.
- Patrząc na opony po wyścigu, powiedziałbym, że nie. Albo byłoby naprawdę na granicy - przyznał Isola. - Zużycie było ogromne. W końcówce opona opierała się już na swojej konstrukcji.
- Trochę niebezpieczne jest przesuwanie granicy w ten sposób, choć rozumiem, że warunkach wyścigowych muszą maksymalizować wynik.
Pytany o przypadek Estebana Ocona, który na jednym komplecie zdołał przejechać pełen dystans 58 okrążeń tureckiej rywalizacji, Isola odparł, że zużycie różniło się w zależności od samochodu.
- Na większości samochodów, które zjechały na 47 lub 48 okrążeniu, opony były całkowicie zużyte. Wiemy też, że nowy asfalt jest bardziej szorstki i ma lepszą przyczepność. Może nie był suchy, ale nadal szorstki.
- Sugerowałem nawet naszym inżynierom, aby ostrzegli zespoły, by te zmieniły opony i nie jechały do końca, ponieważ było to bardzo ryzykowne.
Z kolei Hamilton w poniedziałkowym wpisie w mediach społecznościowych wziął odpowiedzialność na siebie.
- Nie jest prawdą, iż wściekam się na zespół - zapewnił Hamilton. - Jako zespół pracujemy ciężko, by opracować możliwie najlepszą strategię. W czasie wyścigu trzeba podejmować różne decyzje, a opinie są podzielone.
- Wczoraj zaryzykowaliśmy, mając nadzieję, że przeschnie. Nie przeschło. Chciałem zaryzykować i dojechać do końca. To był mój wybór i nie wypaliło. Koniec końców wymieniliśmy opony i to było najbezpieczniejsze podejście - wyjaśnił Lewis Hamilton.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze