Plan Alpine pozostaje aktualny
Przedstawiciele Alpine zapewniają, że plan zakładający walkę w czołówce po stu wyścigach w Formule 1 nie zostanie zakłócony przez odejście Fernando Alonso i Oscara Piastriego.
Autor zdjęcia: Alessio Morgese
Alpine gra wiodącą rolę w rozkręconej jeszcze w lipcu transferowej karuzeli. Ekipa z Enstone w ciągu miesiąca straciła nie jednego, a dwóch kierowców. Najpierw na transfer do Astona Martina zdecydował się Alonso, a miesiąc później specjalna rada ds. kontraktów, powołana przez FIA, rozstrzygnęła spór o Piastriego na korzyść McLarena. Nadal nie wiadomo, kto będzie partnerem Estebana Ocona w sezonie 2023. Francuska stajnia chciałaby mieć u siebie Pierre’a Gasly’ego.
Transferowe zamieszanie nie wpłynęło jednak niekorzystnie na formę zespołu. Alpine z powodzeniem broni czwartej pozycji wśród konstruktorów. Dlatego też, Laurent Rossi - dyrektor generalny Alpine - jest przekonany, że cel ustalony na początku minionego roku, czyli walka w czołówce F1 po stu wyścigach, pozostaje aktualny i nie trzeba go modyfikować.
- W tej chwili nic się nie wywróciło, ponieważ pozostajemy na kursie i [do końca roku] mamy Fernando, więc jest w porządku - powiedział Rossi. - Powiedziałbym, że powinniśmy być w stanie stłumić te wyboje, gdyż na tym etapie najważniejszą rzeczą jest samochód.
- Wyobraźmy sobie, że wsadzamy Maxa Verstappena w samochód, który stać na osiemnaste, dziewiętnaste miejsce. Wątpię czy poradzi sobie dużo lepiej niż zysk trzech pozycji. I odwrotnie. Jeśli z tego samochodu weźmiemy kierowcę i damy mu Red Bulla, jestem praktycznie pewny, iż zdobędzie podia i będzie walczył o wygraną. Samochód jest więc w tej chwili nadal największym składnikiem osiągów. I pod tym względem spisujemy się dobrze.
Przewaga nad McLarenem wynosi obecnie osiemnaście punktów. W Enstone duże nadzieje wiążą z Grand Prix Singapuru, a w polepszeniu formy pomóc ma nowa podłoga. Progres, jaki Alpine pokazuje na torach od początku sezonu, pomaga Rossiemu zachować optymizm w kwestii wspomnianego planu.
- Wprowadzamy odpowiednie zmiany, zespół jest skoncentrowany, a plan jasny. A ponadto go wzmacniamy. Najważniejsze jest zawsze to, by samochód działał. Kierowca da ci dwie, trzy dziesiąte sekundy więcej, co może być bardzo ważne. Jednak różnica między trzecim i czwartym [zespołem] jest sporo większa niż jakikolwiek kierowca mógłby zniwelować.
- W tej chwili musimy więc po prostu dostarczać odpowiedni samochód. Dobrą wiadomością jest to, że wygląda na to, iż mamy udaną koncepcję, która daje nam możliwości aktualizacji poprawiających osiągi.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze