Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Pomogła wizyta w fabryce

Przedstawiciele Hondy przyznali, że wiele zespołów Formuły 1 złożyło im ofertę współpracy, a do wyboru Astona Martina wydatnie przyczyniła się wizyta w powstającej fabryce ekipy z Silverstone.

Lance Stroll, Aston Martin AMR23

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Honda jeszcze pod koniec minionego roku zgłosiła FIA chęć powrotu do Formuły 1 w sezonie 2026 - wtedy, kiedy zaczną obowiązywać nowe regulacje dotyczące jednostek napędowych. Od tamtego czasu w mediach przewijało się kilka wariantów współpracy. Temat Red Bulla szybko upadł, a spekulowano również o ponownym związku z McLarenem.

W środę rano poinformowano, że japoński producent zwiąże się z Astonem Martinem. Zanim do tego doszło, trwały rozmowy z kilkoma innymi zespołami, a ostateczną decyzję podjęto w kwietniu.

Czytaj również:

Toshihiro Mibe, dyrektor generalny Hondy, przyznał, że ofert współpracy było wiele.

- Zgłosiło się do nas wiele zespołów - ujawnił Mibe. - Było wiele dyskusji i debat, także nad tym czy chcemy uczestniczyć w wyścigach od 2026 roku. Świetnie było widzieć tyle ofert od różnych ekip.

- Jednak to oferta Astona Martina była szczególnie pełna pasji. Oni chcą wygrywać za wszelką cenę i to nas poruszyło. Stwierdziliśmy, że ich wizja i pasja są bardzo podobne do naszych.

Z kolei Koji Watanabe, prezes Honda Racing Corporation, ujawnił, że negocjacje z Astonem Martinem rozpoczęto w styczniu. Momentem przełomowym była wizyta przedstawicieli Hondy w powstającej w Silverstone, nowej fabryce zespołu.

- Rozmawialiśmy z wieloma zespołami na temat przyszłości. Po różnego rodzaju dyskusjach stwierdziliśmy, że to Aston Martin ma największą pasję i chęć zdobycia mistrzostwa.

- Ja sam byłem zaszczycony mogąc odwiedzić ich fabrykę i zobaczyć wszelakiego rodzaju inwestycje, także te związane z personelem. Wysoko ocenili także możliwości naszych jednostek napędowych. Nie chodzi tylko o to, że Aston Martin nas potrzebuje. Naprawdę chcieliśmy z nimi pracować. I dlatego ich wybraliśmy.

Aston Martin jest rewelacją początku sezonu. Fernando Alonso czterokrotnie stawał już na podium. Ambitne plany właściciela zespołu - Lawrence’a Strolla - sięgają mistrzowskich laurów, ale póki co w Silverstone twardo stąpają po ziemi.

- Pozostajemy pokorni - powiedział Martin Whitmarsh, dowodzący Aston Martin Performance Technologies. - Wiemy, że mamy wiele do osiągnięcia, ale i wiele do nauczenia się od Hondy, także w kwestii rozwoju.

- W tej dyscyplinie jednak nie odniesiesz sukcesu, jeśli nie masz prawdziwej pasji, głodu i determinacji. To szczyt sportów motorowych, środowisko o wysokim poziomie rywalizacji. Jesteśmy jednak zdeterminowani. Lawrence, ja, wszyscy pozostali członkowie zespołu.

- Jesteśmy tutaj po to, aby wygrywać. Tę samą pasję i nieustępliwość dostrzegamy u Hondy. Oni są już zwycięzcami. I właśnie dlatego ta okazja nas zainteresowała. Celem jest wygrana w 2026 roku, a następnie regularne zwycięstwa. To będzie twarda walka, jednak jesteśmy bardzo zdeterminowani.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Przyszłość AlphaTauri potwierdzona
Następny artykuł Odwołany wyścig zmienił plany McLarena

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska