Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Popyt na F1 uzasadnia rekordowy kalendarz

Gunther Steiner, szef Haas F1 Team, uważa, że obecne zainteresowanie Formułą 1 uzasadnia rozbudowanie kalendarza do rekordowych 24 wyścigów.

Zhou Guanyu, Alfa Romeo C42, Kevin Magnussen, Haas VF-22

W miniony wtorek FIA opublikowała przyszłoroczny harmonogram Formuły 1. Zgodnie z oczekiwaniami znalazły się w nim aż 24 wyścigowe weekendy, co stanowi rekordową liczbę w dotychczasowej historii królowej motorsportu.

Czytaj również:

Zapowiedziano powrót do Chin - ten wciąż jest opatrzony znakiem zapytania - i Kataru (początek długoletniej obecności po „pandemicznej” wizycie w 2021 roku) oraz zupełnie nowy wyścig w Las Vegas. Tym samym w Stanach Zjednoczonych kierowcy pościgają się trzykrotnie.

Choć tak rozbudowany kalendarz budzi powszechne obawy, związane zwłaszcza z obciążeniem mechaników i personelu podstawowego ekip, Steiner dostrzega pozytywy napiętego harmonogramu.

- Sądzę, że 24 wyścigi to oczywiście dużo, ale zapotrzebowanie jest równie wielkie - powiedział Steiner. - Kibice chcą oglądać to, co robimy i jest to największy komplement jaki mogli nam sprawić, więc musimy ciężko pracować, by ich uszczęśliwić.

- Uważam, że trzy wyścigi w Ameryce nadchodzą w samą porę. Jeśli mówimy o Stanach Zjednoczonych, ten sport jest już tam popularny i stanie się jeszcze bardziej. Więcej wyścigów [w tym kraju] to dobra rzecz i każdy z nich ma ten szczególik, który go wyróżnia. Nie są kopiami.

- Myślę, że to bardzo dobrze. Stany Zjednoczone to duży kraj i organizatorzy nie będą sobie przeszkadzać. Dwa wyścigi już znam i są bardzo dobre. A Las Vegas zapewni świetne widowisko.

Nie mniej ważnym dla F1 rynkiem jest Azja. F1 po dwóch sezonach absencji - wywołanej pandemią koronawirusa - wraca do Singapuru (najbliższy weekend) oraz Japonii (siedem dni później).

- Są to dwa wyścigi, których mi brakowało podczas „sezonów covidowych”. Najpierw Singapur - nocny wyścig na ulicznym torze i generalnie fajne miejsce. Potem Japonia, która w mojej opinii ma jeden z najlepszych torów na świecie.

- Są dwa zupełnie odrębne powody, dla których lubię te rundy, ale dobrze je mieć ponownie. Naprawdę nie mogę doczekać się wizyt na tych torach. To trochę jak powrót na „nowe-stare” obiekty.

Pierwszy trening przed Grand Prix Singapuru ruszy w piątek o godzinie 12 polskiego czasu.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Rekord, który nie interesuje Hamiltona
Następny artykuł „Futurystyczne” barwy McLarena

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska