Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Pracowite czasy przed Pirelli

Szef Pirelli w Formule 1: Mario Isola, zdradził, jak złożone wyzwanie czeka firmę, gdy rywalizacja w Formule 1 rozpocznie się w lipcu, ale nie widzi przeszkód, których nie będą w stanie pokonać i które mogłyby powstrzymać serię do powrotu.

Pirelli personnel wheel tyres through the paddock

Mark Sutton / Motorsport Images

- Musimy mieć sto procent pewności, że jesteśmy w stanie dostarczyć opony, w przeciwnym razie impreza nie będzie mogła zostać zorganizowana - rozpoczął.

Isola przyznał, że odwołanie pierwszej części sezonu spowodowało, że Pirelli ma zapas opon, które miały zostać wykorzystane, ale potrzeba jeszcze 35 tysięcy sztuk ogumienia. W ramach starań, by pomóc Pirelli w dostarczeniu sprzętu, prawdopodobnie odejdzie się od oferowania zespołom wyboru mieszanek na wyścigi, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach.

- Staramy się pracować z elastycznym podejście. Obecne przepisy mówią, że mieszanki muszą być znane z wyprzedzeniem. W przypadku wyścigów w Europie jest to osiem tygodni, przy pozostałych wyścigach konieczne jest czternaście tygodni. Oczywiście teraz nie jest to ważne. Odzyskaliśmy opony, które wysłaliśmy do Bahrajnu i Wietnamu. Udało nam się zatrzymać ogumienie, które miało trafić do Chin. Ponadto rozpoczęliśmy produkcję na kolejne wyścigi. Mamy zapas, który jest do użycia od zaraz. Część znajduje się w magazynie w Didcot, a część przy naszych fabrykach w Rumunii. Gdy poznamy kalendarz, pozostanie zorganizowanie ciężarówek, by zabrać ogumienie i ludzi. Logistyka przy europejskich imprezach jest mniej skomplikowana, ponieważ korzystamy z ciężarówek, a nie kontenerów - mówił Isola.

Czytaj też:

- Oczywiście potrzebujemy dłuższej wizji, by mieć pewność, że jesteśmy w stanie dostarczyć opony nie tylko na pierwsze weekendy, ale także resztę sezonu. Jeśli pierwsza część rywalizacji odbędzie się w Europie, a potem w bardzo krótkim czasie przeniesiemy się do Azji i Ameryki, będzie to oznaczało bardzo pracowity czas na produkcji. Prawdopodobnie potrzebujemy 35 tysięcy opon, które muszą powstać w kilka miesięcy, nie w rok. Można sobie wyobrazić, jaki to będzie miało wpływ na produkcję. Rozmawiamy z zespołami. Muszę przyznać, że mają elastyczne podejście, by znaleźć rozsądne rozwiązania jak np. standardowe mieszanki, byśmy byli gotowi dostarczyć ogumienie w bardzo krótkim czasie - dodał.

Po wznowieniu rywalizacji Isola stwierdził, że Pirelli nadal będzie musiało wysłać swoich mechaników, inżynierów oraz techników i przy ograniczonym personelu będzie to około 45 osób. Starannie zaplanowana praca zmianowa ma jednak ograniczyć ryzyko kontaktu z potencjalnym zarażonym. F1 planuje stworzyć "bańki" dla zespołów, by te nie kontaktowały się z osobami z zewnątrz, ale zdaniem Isoli nadal potrzebne są wytyczne dla pracowników firm takich jak Pirelli, które mają kontakt z każdą ekipą.

- Znamy plany F1, by stworzyć "bańki" dla zespołów, by uniknąć kontaktu z innymi. Problem polega jednak na tym, że jesteśmy wszędzie. W każdym garażu jest minimum jeden inżynier Pirelli i już o tym dyskutujemy. Jedno z pytań dotyczyło, czy możliwe jest stworzenie wydzielonego miejsca dla inżyniera i technika Pirelli oraz opon, by unikać kontaktu z zespołem. Musimy także poznać, jak będziemy spotykać się z zespołami. Wolałbym wideokonferencje, ponieważ problem polega na tym, że jeśli w Pirelli ktoś będzie nosicielem, wówczas istnieje ryzyko, że rozniesie wirusa we wszystkich dziecięciu zespołach. Jest to problem, który nie tylko wpływa na Pirelli, ale wszystkie firmy, które kontaktują się z każdą ekipą. Przykładem może być FIA. Kontaktują się ze wszystkimi, podobnie jak dostawcy kasków, hamulców i jakichkolwiek innych elementów dostępnych dla więcej niż jednego zespołu. Potrzebujemy specjalnych procedur i protokołów dla dostawców, którzy pracują w padoku.

Pirelli nie jest objęte zakazem pracy w fabrykach, który obowiązuje zespoły F1 i Isola zdradził, że włoska marka wykorzystała ten czas na prace nad 18-calowymi kołami, które pojawią się od 2022 roku w Formule 1.

- Oczywiście nie możemy testować na zewnątrz, ale w zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy nasze działania i testy wewnętrzne. Nie podlegamy zakazom, które mają zespoły, więc pracujemy i możemy przeprowadzić analizy oraz stworzyć prototypy do przetestowania w naszych obiektach - zakończył.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Rosberg kwestionuje idealną formę Hamiltona
Następny artykuł Vettel uprzedził Ferrari?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska