Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Presja w Astonie coraz większa

Mike Krack, szef zespołu Astona Martina w Formule 1, przyznał, że presja związana z potrzebą rychłej poprawy wyników jest coraz większa.

Fernando Alonso, Aston Martin AMR24

Fernando Alonso, Aston Martin AMR24

Autor zdjęcia: Erik Junius

Lawrence Stroll na dobre zaangażował się w Formule 1 w 2018 roku, przejmując Force India. Najpierw przekształcił ekipę w Racing Point, a ta w 2021 stała się Astonem Martinem. Ambicje kanadyjskiego miliardera sięgają walki o tytuły, jednak jego zespół wciąż nie może na dobre zadomowić się w czołówce.

Szczególnie udany był początek 2023 roku. W przerwie między sezonami udało się poczynić spory progres i AMR22 zasługą Fernando Alonso często gościł na podium. Stagnacja, a z czasem regres nastąpił w drugiej połowie tamtej kampanii. Z czasem Astona dogoniły Ferrari, Mercedes oraz McLaren, który kontynuował postęp i sprawił, że era totalnej dominacji Red Bulla została zakończona.

Aston Martin obecnie jest piąty w tabeli, bez większych perspektyw na awans, zwłaszcza, że wprowadzony wiosną duży pakiet poprawek nie przyniósł poprawy osiągów.

W rozmowie z Motorsport.com Krack ponownie wrócił do początku sezonu 2023, mówiąc, że tamte wyniki w pewnym stopniu zafałszowały prawdziwy stan i formę zespołu, zwłaszcza, że rywale rozpoczęli kampanię poniżej swoich możliwości.

Czytaj również:
Lawrence Stroll, Owner, Aston Martin F1 Team

Lawrence Stroll, Owner, Aston Martin F1 Team

Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images

Pytany z kolei, jak na pasmo problemów i wyników dalekich od ambicji zapatruje się Stroll, Krack odparł:

- Cóż. Myślę, że są dwa aspekty – zaczął Krack. - Pierwszy koncentruje się na tym, jaki progres zaliczasz przez lata w porównaniu z rywalami. Jakie są ambicje i jak się nimi zarządza. O tym się rozmawia i posiada się plan. Nie da się przecież awansować z siódmego miejsca na pierwsze. To niemożliwe.

- Wiadomo, że potrzeba to, to i to. Zdajesz sobie sprawę, czego potrzebujesz na przyszłość. Potrzebny jest realizm i cierpliwość. To jedna sprawa.

- Jednak kiedy przywozisz poprawki i nie dają one osiągów, które powinny przynieść, presja rośnie i słusznie. I postrzeganie z zewnątrz na pewno nie jest błędne. Wewnątrz jest spora presja, ponieważ poprawki nie dały tego, czego oczekiwałeś. Trzeba to rozwiązać tak szybko, jak to możliwe. No i może pojawić się brak cierpliwości.

Czytaj również:
Mike Krack, dyrektor zespołu, Aston Martin F1 Team

Mike Krack, dyrektor zespołu, Aston Martin F1 Team

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

- Lawrence jest w tym biznesie od dawna. Ma wiedzę o tym, jak działa Formuła 1. Wie też, że jak masz coś, co nie działa, przygotowanie nowej rzeczy trwa. Mieszają się więc dwie opisane kwestie. Chociaż na pewno wolelibyśmy nie być w takiej sytuacji. Rozpoczęliśmy sezon na piątej pozycji z planem zbliżenia się do czołowych samochodów i nie udało się tego zrealizować.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Williams myśli o przyszłości
Następny artykuł Haas nie robił sobie nadziei

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska