Problem z oponami F1
Sebastian Vettel nie krył zadowolenia z punktu zdobytego w Grand Prix Monako. Skrytykował natomiast deszczowe opony Pirelli.

Po ciepłych i suchych warunkach podczas piątkowej i sobotniej części siódmej rundy sezonu F1 2022, przed wyścigiem mocno popadało. Pierwsze dwa okrążenia, „zapoznawcze” z warunkami, zaliczono za samochodem bezpieczeństwa, po czym wywieszono czerwone flagi. Deszcz był tak obfity, że aż doszło do awarii zasilania infrastruktury toru, a tym samym wpłynęło na dalsze opóźnienie rozpoczęcia zawodów.
Gdy wyścig już ruszył, cała stawka początkowo korzystała z opon deszczowych, choć niektórzy kierowcy dość szybko zdecydowali się zmienić je na przejściówki, wśród nich był Sebastian Vettel, reprezentant zespołu Aston Martin.
- Chcieliśmy tego spróbować, ale z perspektywy czasu prawdopodobnie lepiej było pozostać na oponach deszczowych - odniósł się Sebastian Vettel do strategii zastosowanej przez jego stajnię. - Deszczówki były potwornie wolne. Te opony są po prostu złe, zbyt twarde na ten tor. Nawiasem mówiąc nie tylko na ten, ale również na inne, jak np. w Imoli. Naprawdę to słabe ogumienie.
Zapytany, czy słuszną decyzją było opóźnienie startu wyścigu, ze względu na panujące warunki, odparł: - Nie wiem. Ciężko stwierdzić. Dyrekcja wyścigu była nową ekipą i nie mają zbyt dużego doświadczenia. Natomiast nasze opony na mokrą nawierzchnię w zasadzie były bezużyteczne. Ładnie wyglądają, ale gdy tylko pojawi się taka możliwość, szybko zmienia się je na przejściówki, ponieważ są bardziej miękkie i generalnie lepsze. Te deszczowe tu zupełnie nie działały.
Szefostwo zawodów tłumaczyło przesunięcie rozpoczęcia wyścigu m.in. potrzebą zapewnienia zawodnikom możliwości zapoznania się ze stanem toru, po tym, jak przez dwa wcześniejsze dni jeździli wyłącznie na suchej nawierzchni.
- Ocena tego typu sytuacji nigdy nie jest łatwa. Tego dnia, przy tak dużej ilości wody na torze, nie było wątpliwości, co do konieczności wywieszenia czerwonej flagi. Pamiętam jednak czasy, kiedy w takich warunkach można było się ścigać, ale nie na tych oponach - wskazał.
Sebastian Vettel finiszował w Monte Carlo na jedenastej pozycji, ale ostatecznie został sklasyfikowany na dziesiątej po karze czasowej nałożonej na Estebana Ocona.
- Udało nam się zdobyć jeden punkt, co moim zdaniem nie jest złe, ponieważ w Monako ciężko się wyprzedza, a jest jeszcze trudniej, gdy jest tylko jedna sucha linia - przekazał. - Patrząc na nasze tempo w wyścigu, nie sądzę, żebyśmy mogli finiszować na wyższej pozycji.


Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.