Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Progres Mercedesa nie martwi Ferrari

W Ferrari twierdzą, że nie są zaniepokojeni ostatnią zwyżką formy Mercedesa i nie martwią się o rywalizację w sezonie 2023.

Carlos Sainz, Ferrari F1-75, Lewis Hamilton, Mercedes W13

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Ferrari na samym początku kampanii miało najszybszy samochód w stawce. Jednak później seria awarii technicznych oraz błędów popełnianych i przez zespół, i przez kierowców nie pozwoliła walczyć z Red Bullem. W końcowej fazie sezonu F1-75 jest zdecydowanie mniej konkurencyjny.

Z kolei Mercedes w pierwszej połowie roku borykał się z dużymi problemami, koncentrującymi się wokół zjawiska podskakiwania. Jednak od kiedy udało się z nimi uporać, „Srebrne Strzały” są bliżej czołówki i nie porzucają nadziei związanych z odniesieniem w tym sezonie choćby jednego zwycięstwa. Ponadto w Brackley zapewniają, że tegoroczna lekcja pomoże im walczyć o mistrzostwo w kolejnym sezonie.

Jednak Mattia Binotto, szef Scuderii, podkreśla, że obecna hierarchia w stawce i regularnie lepsza forma Mercedesa nie mówi nic o przyszłym układzie sił. W Maranello już dawno przestali rozwijać aktualną konstrukcję.

- Mercedes wraca. To prawda. Ale rozwijali samochód dużo bardziej intensywnie niż my - powiedział Binotto. - Sami dobrze wiemy, że wcześnie zatrzymaliśmy rozwój naszego bolidu, by skoncentrować się na 2023 roku. Nie przejmuję się więc tempem ich rozwoju, ponieważ wiem, kiedy zatrzymaliśmy swój.

Ferrari nie odniosło zwycięstwa od lipca, czyli triumfu Charlesa Leclerca w Austrii. Później kilkukrotnie nie udało się przekuć dobrej formy w kwalifikacjach w udany występ na długim dystansie.

- Jeśli popatrzy się na kilka ostatnich wyścigów, na pewno nie było świetnie. Jednak w Singapurze byliśmy bardzo konkurencyjni.

- Japonia była po mokrym i nie byliśmy strasznie szybcy. Nie było jednak dramatu. Na pewno nie w kwalifikacjach. W Austin, w Stanach byliśmy bardzo konkurencyjni w czasówce, ale w wyścigu mniej, niż można się było spodziewać. W Meksyku było o wiele gorzej, ale nie wydaje mi się, żeby był to jakiś trend. W Singapurze było dobrze, w Japonii przyzwoicie, w Stanach były niezłe kwalifikacje.

- Teraz głównym zadaniem jest przeanalizować i zrozumieć, co stało się w Meksyku. Chcemy wrócić do rywalizacji na te dwa ostatnie wyścigi. Mamy nadzieję, że tak będzie i powalczymy o zwycięstwo.

Ferrari jest obecnie drugie w tabeli konstruktorów i ma nad Mercedesem 40 punktów przewagi.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Plan Red Bulla po śmierci Mateschitza
Następny artykuł Brak emocjonującego finału nie zaszkodzi

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska