Prost nie wierzy w wyjaśnienia Racing Point
Alain Prost nie wierzy w wyjaśnienie Racing Point dotyczące tego, jak zespół z Silverstone zaprojektował swojego „różowego Mercedesa” na tegoroczne mistrzostwa Formuły 1.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Zespół twierdzi, że stworzył RP20 wyłącznie na podstawie szczegółowych zdjęć zeszłorocznego mistrzowskiego bolidu.
Rywale jednak nie wierzą w takie zapewnienia ekipy z Silverstone, która wystawia w tym sezonie praktycznie kopię samochodu Mercedesa z sezonu 2019.
- Naiwnością jest twierdzenie, że można skopiować cały samochód, który jest wierny oryginałowi, tylko w oparciu o zdjęcia. Wszyscy wiemy, że jest to niemożliwe - powiedział czterokrotny mistrz świata Prost, który jest doradcą Renault.
To właśnie francuski zespół oprotestował Racing Point, o skopiowanie rozwiązań technicznych Mercedesa.
- Renault mówi, że zależy im na trzymaniu się przepisów - mówił Toto Wolff, szef zespołu Mercedesa. - Jednak prawda jest taka, że są nieszczęśliwi, że Racing Point ma tak wiele punktów.
Red Bull Racing ogłosił tymczasem, że jeśli protest Renault zostanie odrzucony, ich juniorski zespół AlphaTauri, będzie w przyszłym roku dysponował pełną kopią bolidu zaprojektowanego przez główną ekipę.
Prost na łamach Auto Motor und Sport dodał: - FIA musi podjąć decyzję. Czy kopiowanie z pomocą z zewnątrz jest legalne czy nie? Jeśli jest zgodne z przepisami, otworzymy drzwi do niebezpiecznej sytuacji. W pewnym momencie Williams zrobi to samo z Mercedesem, a Haas i Alfa Romeo z Ferrari.
- Wtedy konstruktor taki jak Renault stoi sam. Nawet gdybyśmy chcieli skorzystać z ich modelu, nie moglibyśmy. Aby skopiować Mercedesa, potrzebowalibyśmy silnika Mercedesa i ich skrzyni biegów.
Auto Motor und Sport podaje, że kwestia samochodu klienckiego pozostaje niejasna, a Renault wstrzymuje się z podpisaniem umowy Concorde 2021.
Prost powiedział: - Jeśli samochody klienckie są dozwolone, wtedy te zespoły nie powinny być traktowane tak samo jak konstruktorzy, jeśli chodzi o dystrybucję dochodów. Trzeba podjąć tę dysusję.
- Chodzi o fundamentalne pytanie - czy chcemy pozwolić na zespoły klienckie - mówił Wolff. - Oznacza to dobre dodatkowe pieniądze dla dużych ekip i lepsze wyniki dla mniejszych zespołów, więc jest to sytuacja korzystna dla obu stron. Jednak do tego potrzebne są sojusze, a w tej kwestii Renault zostało w tyle.
Wolff przewiduje, że sprawa nie zostanie zakończona, gdy sędziowie orzekną w sprawie protestu Renault-Racing Point w najbliższych dniach.
- Kto przegra protest, odwoła się, a potem sprawa trafi do sądu - powiedział.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze