Przeszłe cierpienia Russella
George Russell przypomniał o swoim trudnym debiucie w Formule 1. W 2019 roku musiał obserwować dużo lepsze początki swoich kolegów z juniorskich kategorii.
Russell dołączył do Formuły 1 w 2019 roku i związał się z Williamsem, który w tamtym okresie w niczym nie przypominał zasłużonej ekipy z wieloma sukcesami na koncie. Zarówno Brytyjczyk, jak i Robert Kubica - który tamten sezon także spędził w Grove - mogli myśleć maksymalnie o przedostatniej pozycji w stawce, czyli pokonaniu zespołowego partnera.
Wraz z Russellem debiut w F1 zaliczyli Alex Albon i Lando Norris. Koledzy z juniorskich serii trafili jednak w wyższe rejony tabeli. Taj został zatrudniony przez Toro Rosso, ale w połowie sezonu przeniesiono go do Red Bull Racing w miejsce Pierre’a Gasly’ego. Z kolei Norris trafił do odradzającego się McLarena.
Jednak dzisiaj to Russell ma najlepsze perspektywy na przyszłość. Po trzech latach z Williamsa przeniósł się do Mercedesa. I chociaż Srebrne Strzały nie mają za sobą najlepszego sezonu, Russell odniósł upragnione, premierowe zwycięstwo w Formule 1, wygrywając Grand Prix Sao Paulo w Brazylii.
24-latek po tym sukcesie wrócił wspomnieniami do trudnych początków:
- Mój pierwszy rok w Formule 1 był wyjątkowy. Dołączyłem do Williamsa, który był na skraju bankructwa - wspomina Russell.
- Każdego weekendu walczyliśmy o przetrwanie, a nie wyniki. Zespół musiał uratować 800 miejsc pracy. Kiedy przyjechaliśmy do Australii na pierwszy wyścig, byliśmy 4 sekundy do tyłu na okrążeniu. Samochód się rozpadał i byliśmy w stanie robić dwa lub trzy okrążenia.
- Myślisz sobie wtedy: „To jest to marzenie? To jest Formuła 1?” Wydaje mi się jednak, że zawsze zachowywałem racjonalne podejście. Chociaż widok Alexa na podium [Albon na podium był dopiero w 2020 roku - red.] i Lando w punktach był trudny do zaakceptowania. Przecież rok wcześniej byliśmy w Formule 2 i ich pokonałem.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.