Przyczyny kolejnego wzrostu masy
FIA przyznała, że cięższe niż się spodziewano tzw. standardowe części samochodów Formuły 1 doprowadziły do kolejnej regulaminowej zmiany masy minimalnej.

Jednym z elementów rewolucji technicznej jest znaczny wzrost masy minimalnej samochodów z 752 do 795 kilogramów. Związane jest to z większymi, osiemnastocalowymi kołami oraz zmodyfikowanymi strukturami zapewniającymi bezpieczeństwo.
Jednak okazało się, że zespoły mają problemy z zejściem do pożądanego limitu. Osiągnięto więc kompromis i zgodzono się podnieść masę minimalną o kolejne 3 kilogramy. Decyzję muszą zatwierdzić Komisja F1 oraz Światowa Rada Sportów Motorowych.
Szef departamentu FIA odpowiadającego za „single-seatery”, Nikolas Tombazis wyjaśnił, że niektóre standardowe części przygotowane przez zewnętrznych dostawców okazały się cięższe, niż się pierwotnie spodziewano. Dlatego też postanowiono podnieść dolną granicę masy.
- Problem z masą powstał, ponieważ okazało się, ze niektóre standardowe części są cięższe, niż oczekiwano i zespoły nie mają na to wpływu - powiedział Tombazis. - Chcieliśmy im to zrekompensować lub przynajmniej ich nie karać.
- Wiele zespołów miało problemy z masą w tym roku i to normalne. Biorąc pod uwagę cały pakiet, osiągnięto porozumienie w sprawie proponowanego wzrostu o 3 kg. Czeka to na zatwierdzenie Komisji F1, więc zagwarantowane jeszcze nie jest.
Tombazis ujawnił, że felgi i opony w dużym stopniu trzymają się spodziewanej masy. Problem stanowią kołpaki - kolejna nowość tegorocznych przepisów.
- Szczerze mówiąc, opony są tylko odrobinę cięższe, myślę, że około 100 gramów w porównaniu z przewidywaniami. Podobnie felgi. Ona ważą trochę mniej niż oczekiwano. Jednak kołpaki okazały się cięższe. Włożono wiele wysiłku, by były jak najtańsze, ponieważ potrzebna jest ich spora liczba. A nie chcieliśmy, by stały się droższe, robiąc je z włókna węglowego czy czegoś podobnego.
- Wyprodukowane ilości są dość duże i mogłoby to doprowadzić do znacznego wzrostu kosztów.
Dodatkowym problemem związanym z masą jest zjawisko „podskakiwania”, które jest konsekwencją aerodynamicznej koncepcji tegorocznych samochodów, korzystających z tzw. efektu przypowierzchniowego. Niektóre ekipy musiały zdecydować się na dodatkowe usztywnienie podłóg.
- Projekty podłóg niektórych zespołów mogą być sztywniejsze niż inne. Geometria może sprawiać, że potrzebują więcej [usztywnienia] niż pozostałe. Nie możemy zmusić wszystkich, by z tym jeździli.
Pytany czy trudno będzie uzyskać zgodę na wzrost masy minimalnej podczas Komisji F1, Tombazis odpowiedział:
- Odbyliśmy długą dyskusję i ludzie mieli oczywiście różne opinie. Masa również była na stole. Staraliśmy się osiągnąć rozsądny kompromis. Mam nadzieję, że podczas spotkania Komisji F1 będzie w porządku.

Carlos Sainz Jr., Ferrari F1-75, leads Max Verstappen, Red Bull Racing RB18
Photo by: Mark Sutton / Motorsport Images
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.