Punkt - mimo wszystko
Za kilka lat mało kto będzie pamiętał, w jakich okolicznościach został zdobyty prawdopodobnie jedyny punkt Williamsa w sezonie 2019, podobnie, jak niewielu będzie miało w pamięci warunki, jakie narzędzia do ścigania się miał ten, który go wywalczył. 10. miejsce, które wyłoniło się z chaosu rywalizacji na Hockenheimring szczęśliwie wieńczy bardzo słaby dla Williamsa weekend wyścigowy. Nawet George Russell zastanawiał się, jakim cudem jego zespół jest tak wolny.
Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images
Poprawki
Choć patrząc na dotychczasowe działania zespołu nie było to uzasadnione, wielu kibiców Roberta Kubicy podchodziło z nadzieją do Grand Prix Niemiec. W czwartek zobaczyliśmy, że ekipa przywiozła nowe części, co więcej - w dwóch zestawach - co nie było w tym sezonie normą. George Russell mówił o poprawie kilku dziesiątych sekundy na okrążeniu.
Te nadzieje na lepszy weekend szybko okazały się płonne, gdy przeczytaliśmy komentarze Roberta Kubicy po treningach. To było deja vu z początku sezonu - odpadające części z bolidu, konieczność podniesienia zawieszenia i uważania na tarki. Konstrukcja Williamsa znów wykazała się kruchością, co zniwelowało efekty działania poprawek. Ostatecznie Kubica musiał zmienić monokok, a Russell stracił większość trzeciego treningu po uszkodzeniu nowej podłogi.
Dopóki takie problemy nie zostaną rozwiązane, dopóty Williams nie zdobędzie zaufania wśród kibiców czy nawet swoich kierowców. Pewność prowadzenia to klucz do dalszego rozwoju bolidu i przede wszystkim dawania odpowiedniego feedbacku. Być może zrobili krok w przód jeżeli chodzi o osiągi bolidu, ale zapomniał, że samochód nie jeździ w próżni i musi być jeszcze odpowiednio wytrzymały aby poszczególne elementy były we właściwym czasie na swoim miejscu.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Jerry Andre / Sutton Images
(Prawie) Równo
Po tak zakłóconych przygotowaniach, na które nałożyła się również drastyczna zmiana temperatury w sobotę, Williams nie mógł mieć nadziei na zniwelowanie straty do czołówki w kwalifikacjach. Ostatecznie ze zmniejszenia, wyszła jedna z największych strat w sezonie - 104,78% do zwycięzcy Q3. To było ogromne rozczarowanie, a jedynym pocieszeniem jest to, że jeżeli popracują nad jakością elementów, to rzeczywiście mogą być bliżej. Tyle że owa praca do łatwych i szybkich nie należy.
Russell wyprzedził w kwalifikacjach Kubicę o 0,118 sekundy. To była trzecia najniższa różnica w sezonie między nimi, ale po raz drugi zdarzyło się, że połączone najlepsze czasy poszczególnych sektorów to Kubicy dawały lepszy czas niż Russellowi.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Sam Bloxham / LAT Images
Chaos
Zdobycie punktów przez Williamsa, biorąc pod uwagę ich tempo w tym sezonie i nawet ignorując wysoką frekwencję na mecie w 2019 roku, graniczyło z cudem. Potrzeba było właśnie tak zmiennych warunków jak na Hockenheimring oraz wielu błędów rywali żeby w ogóle myśleć o zbliżeniu się do 10-tki. No i te pomyłki przyszły, sprawiając że Robert Kubica po 8 latach, 8 miesiącach i 14 dniach zdobył punkty w Formule 1, zostając jednocześnie rekordzistą w tym aspekcie.
Ten punkt ma jednak inny wymiar oprócz przesunięcia Kubicy z 20. na 19. miejsce w tabeli. Oznacza on, że cierpliwe robienie swojego - mimo wszystko i bez ciągłego oglądania się na rywala z zespołu, może zostać wynagrodzone.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Mark Sutton / Sutton Images
Komunikacja
Wiele mówiące o wyścigu danego kierowcy są jego komunikaty z inżynierem wyścigowym. Kubica był tym razem bardziej zdecydowany w swoich komunikatach i potrafił wymusić na zespole zjazd po nowy komplet opon przejściowych.
- Pomyślcie o postoju i założeniu nowych opon przed restartem – pytał Robert podczas okresu neutralizacji. - Przyglądamy się temu. Obecnie mamy pozycję na torze nad Strollem, to 15. miejsce – usłyszał od swojego inżyniera. Robert odpowiedział z wyraźnym śmiechem i lekką ironią: „Nie myśl chłopie o pozycji na torze, myślcie o mecie aby jak najszybciej tam dotrzeć. Skoro ma [Stroll] świeże opony to wyprzedzi nas w 2 zakręty. Teraz mamy okazję do darmowego pit-stopu.” Ostatecznie Kubica zjeżdża do boksów, choć gdyby zrobiono to po jego pierwszym sygnale, straciłby na postoju jeszcze mniej.
To pozytywny sygnał, bo dotychczas uwagi kierowcy - przedstawianego przecież przez zespół jako niezwykle doświadczonego i dysponującego ogromną wiedzą - były często ignorowane i forsowane było zdanie być może uzdolnionego, ale nadal niedoświadczonego inżyniera, jakim jest Paul Williams.
Tradycyjnie intensywna była komunikacja George Russella z jego inżynierem. James Urwin przekazuje Anglikowi zawsze mnóstwo informacji, dotyczących rywali, parametrów samochodu czy ustawień. Tym razem jednak najciekawszym momentem z ich rozmów była kwestia oddania pozycji Lance`owi Strollowi, którego kierowca Williamsa wyprzedził za samochodem bezpieczeństwa. Mimo wielokrotnych wezwań do oddania pozycji, Russell upierał się przy swoim, tłumacząc się zbyt wolną jazdą Strolla. Według niego Kanadyjczyk powinien dostać karę. Jego samego przed nałożeniem takowej uratował zjazd Kanadyjczyka do alei serwisowej.
Interesujący był również komentarz Russella dotyczący tempa wyścigowego Williamsa - bardzo daleki od PR-owej kindersztuby, prezentowanej podczas spotkań z mediami. Tuż przed pierwszym dublowaniem go około 20 okrążenia, Russell zapytał inżyniera: „Jak możemy być tak wolni? To zawstydzające”.
Dzięki nagraniom wiemy, że ponownie były duże problemy z hamulcami w aucie Roberta, które ściągały na jedną stronę po schłodzeniu. Pojawiały się również wibracje czy „bardzo, bardzo dziwne zachowanie dyferencjału”. Był to zatem standardowy jak na ten sezon wyścig Williamsa. Tyle że zakończony niestandardowo.
Robert Kubica, Williams FW42, walczy z Nico Hulkenbergiem, Renault F1 Team R.S. 19
Photo by: Jerry Andre / Sutton Images
Liczby
W takim wyścigu jak ten, najlepszy czas okrążenia w wyścigu miał mniejsze znaczenie w pojedynku Kubicy z Russellem, jednak trzeba odnotować, że to Anglik miał lepszy wynik - o 0,263 sekundy. Jednak również tu, kombinowany czas trzech sektorów w przypadku Kubicy, jest lepszy o 0,1 sek.
Mówiąc o danych, interesujące jest zestawienie prędkości maksymalnych. Kubica ma 12. wynik - 324,5 km/h natomiast Russell ostatni - tylko 301,8 km/h. Ta różnica mogła wynikać z możliwości użycia systemu DRS w ostatniej fazie wyścigu, podczas jazdy na miękkiej mieszance. Na prostej startowej oraz w sektorach różnice między kierowcami Williamsa były niewielkie.
Co ciekawe, Williams po raz drugi w tym sezonie wykonał pit-stop (oczywiście z Robertem Kubicą w aucie) poniżej 2 sekund. Wynik 1.99 to jednak „aż” 11 setnych wolniej od ustanowionego przez Red Bulla w Niemczech wyniku 1.88.
Grand Prix Niemiec to wyścig, który można - a nawet trzeba - obejrzeć kilka razy. Choćby po to, by znów poczuć piękno i nieprzewidywalność Formuły 1, o którym mogliśmy zapomnieć w 10 pierwszych wyścigach sezonu, dziewięciokrotnie zakończonych zwycięstwami Mercedesa.
Mateusz Cieślicki
Tekst powstał przy współpracy z powrotroberta.pl
Robert Kubica, Williams FW42, przed Lewisem Hamiltonem, Mercedes AMG F1 W10
Photo by: Zak Mauger / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze