Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Q3 nie powinno się rozpocząć

Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1 z ramienia FIA, przyznał, że rozpoczęcie finałowego segmentu kwalifikacji do Grand Prix Belgii było błędem.

Sebastian Vettel, Aston Martin AMR21

Jerry Andre / Motorsport Images

Weekend w Spa stał pod znakiem deszczu. Opady nasiliły się przed sobotnią sesją kwalifikacyjną. Czasówkę rozpoczęto z opóźnieniem. Tuż przed Q3 warunki były bardzo trudne, ale pomimo tego kierowców wysłano na tor.

Na okrążeniu wyjazdowym Sebastian Vettel w radiowym komunikacie, skierowanym do zespołu, mówił, iż jazda jest niemożliwa i powinna zostać wywieszona czerwona flaga. Chwilę później Lando Norris stracił panowanie nad McLarenem w zakręcie Eau Rouge i w Raidillon z impetem uderzył w ścianę. Brytyjczyk - zabrany do szpitala na prześwietlenie łokcia - nie odniósł żadnych obrażeń.

Michael Masi przyznał w niedzielę wieczorem - czyli już po liczącym trzy okrążenia Grand Prix Belgii - że z perspektywy czasu prawdopodobnie nie zdecydowałby się na rozpoczęcie Q3.

- W sobotę wieczorem rozmawiałem z wieloma kierowcami, aby poznać ich zdanie, a oni przekazali mi bardzo konstruktywne opinie - powiedział Masi. - Tak, retrospekcja to niesamowita rzecz. Opierając się na tym, co mi powiedzieli i doświadczając panujących na torze warunków, drugi raz prawdopodobnie byśmy nie rozpoczęli.

Masi dodał, że kilka ostatnich wypadków, które zdarzyły się w Raidillon, w tym niedawna kraksa podczas 24 godzin Spa, nie wpłynęły na decyzje podejmowane w niedzielę, kiedy to większość czasu spędzono na oczekiwaniu aż deszcz przestanie padać, a ostatecznie „rywalizowano” za samochodem bezpieczeństwa.

- Nie, myślę, że uczymy się każdego dnia. Jak już powiedziałem, rozmawiałem z wieloma kierowcami w sobotni wieczór. Wiedzieli już, jakie są warunki na torze, jak wygląda tutaj jazda przy takiej pogodzie.

- Przekazali mi bardzo dobre opinie na temat tego, co można, a czego nie można zrobić. To pomogło w podejmowaniu dzisiejszych decyzji. Wszyscy byli bardzo chętni do dzielenia się swoim zdaniem. To było niezwykle pomocne - podsumował Michael Masi.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Decyzja krzywdząca wszystkich
Następny artykuł Bez wyścigów w deszczu?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska