Raikkonen: Presja jest taka sama
Najbardziej doświadczony kierowca w obecnej stawce Formuły 1 - Kimi Raikkonen stwierdził, że presja związana z uzyskiwaniem dobrych rezultatów w Ferrari i Alfie Romeo jest praktycznie taka sama, a on sam wyznacza sobie podobne cele.
Kimi Räikkönen, Alfa Romeo Racing
Erik Junius
Raikkonen, obchodzący przed dwoma miesiącami czterdzieste urodziny, zaliczył w Abu Zabi swoje 315 grand prix Formuły 1 i zajmuje obecnie drugie miejsca na liście wszech czasów. Fin po pięciu latach spędzonych w Ferrari powrócił w tym roku do ekipy z Hinwil. Pochodzący z Espoo kierowca rozpoczynał w Sauberze karierę w najważniejszej wyścigowej serii świata.
Pomimo oczywistych różnic dzielących Ferrari i Alfę Romeo, jeśli chodzi oczekiwania związane z osiąganymi rezultatami, Raikkonen stwierdził, że presja towarzysząca startom jest w obu ekipach bardzo podobna.
- Nie sądzę, aby presja była inna - powiedział Fin. - Chcemy radzić sobie jak najlepiej i szkoda, że jako zespół zaliczyliśmy regres. Jednak będąc kierowcą nakładam presję sam na siebie, a praca wykonana podczas wyścigowego weekendu nie różni się w zależności od tego w jakich barwach jeździsz.
- Narady są podobne, tak samo jest również z jazdą czy rywalizacją.
Mistrz świata z 2007 roku przyznaje jednak, że odkąd powrócił do szwajcarskiego zespołu ma dużo więcej swobody i wolnego czasu, który może spędzić ze swoją rodziną.
- Poza wyścigami jestem teraz mniej zajęty i to pozytywna rzecz. Zespół ma bazę blisko mojego miejsca zamieszkania, więc nie muszę tyle podróżować. To pomaga. Mam więcej czasu, który mogę poświęcić rodzinie.
Raikkonen w przyszłym roku ponownie będzie bronił barw Alfa Romeo Racing. Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, Fin w połowie sezonu wyrówna rekord Rubensa Barrichello w liczbie startów w królowej motorsportu.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze