Red Bull miał powody do obaw
Szef Red Bull Racing przyznał, że jego zespół był „w trudnej sytuacji” podczas Grand Prix Monako, ale ryzykowna decyzja Fernando Alonso w kontekście sięgnięcia po opony typu slick w chwili opadów deszczu, zdjęła nieco presji z Maxa Verstappena w jego drodze po zwycięstwo.
Autor zdjęcia: Jake Grant / Motorsport Images
Max Verstappen, który startował z pole position, zbudował komfortową przewagę nad drugim Fernando Alonso, ale w obliczu oczekiwania na nadchodzący deszcz kierowca Astona Martina miał strategicznego asa w rękawie, rozpoczynając wyścig na twardych oponach, podczas gdy Holender zaczął mieć problemy na mocno zużytym ogumieniu wykonanym z pośredniej mieszanki.
Kiedy opady w końcu pojawiły się i zaczęły nabierać na intensywności, Verstappen zaliczył pit stop na 56 okrążeniu spośród planowanych 78 kółek, w trakcie którego otrzymał przejściówki i pozostał na czele stawki już do samej mety Grand Prix Monako.
Według szefa Red Bull Racing - Christiana Hornera, postój w boksach Verstappena nastąpił o jedno okrążenie za późno, ale ryzykowna decyzja Alonso o sięgnięciu chwilę wcześniej po świeży komplet opon pośrednich zamiast przejściowych, w momencie gdy nasilały się opady, szybko okazała się błędna, gdyż dwa kółka później znów musiał zameldować się u swoich mechaników, tym razem po intermediaty. Ta sytuacja odciążyła nieco Maxa, który przetrwał groźny moment w zakręcie Portier i podążył po 39 triumf w karierze.
- Myślę, że byliśmy w trudnej sytuacji - powiedział Horner dla Sky F1.
- Wiedzieliśmy, że ten weekend będzie naszym największym wyzwaniem w pierwszej połowie sezonu, gdyż charakterystyka toru o niskiej prędkości sprzyja ich mocnym stronom [red. Astonowi Martinowi]. Początkowo sądziliśmy, że głównym przeciwnikiem będzie Ferrari, ale Fernando był niesamowity przez cały weekend, spisywał się niewiarygodnie dobrze - kontynuował.
- Od samego początku byliśmy poddenerwowani, bo gdy tuż przed startem zdjęto koce z kół, można było zobaczyć, że wielu postawiło na twarde opony, a groziło, że podczas zawodów pojawi się deszcz - dodał. - Jeśli byliby w stanie przejechać wystarczająco długi dystans, podczas gdy średnia mieszanka zużyłaby się dużo wcześniej...
- Czułem, że być może przekroczyliśmy granicę jednego okrążenia przed zmianą na przejściówki. Myślę, że gdyby Fernando wybrał właśnie te gumy, zrobiłoby się zdecydowanie ciaśniej, co wywarłoby znacznie większą presję w kontekście naszego zjazdu do alei serwisowej - mówił dalej.
- Na nasze szczęście wybrał slicki w momencie, gdy zaczynało padać coraz bardziej. Wtedy wskazaliśmy Maxowi, aby nie podejmował żadnego ryzyka i spokojnie dotarł na pit stop - przekazał.
Horner pochwalił wzajemne zrozumienie między Verstappenem a jego długoletnim inżynierem wyścigowym, Gianpiero Lambiase.
- Między nimi panuje ogromne zaufanie, ta relacja między inżynierem a kierowcą jest wyjątkowa - wyjaśnił.
- Konieczne są szczególne więzi, żeby mogli rozmawiać otwarcie i szczerze, zarządzać emocjami kierowcy oraz przekazywać mu odpowiednie informacje. W tym wszystkim musi być wzajemna ufność, czego jesteśmy świadkami raz za razem w przypadku tej dwójki - podkreślił.
- Kiedy znajdujesz się na prowadzeniu w wyścigu, nie masz już czego więcej zyskać, za to istnieje ryzyko poniesienia strat. Musisz po prostu dostosować się do panujących warunków - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze