Red Bull niemal niepokonany
Biorąc pod uwagę formę Red Bulla, Lewis Hamilton przyznaje, że Mercedes potrzebuje dużo szczęścia, by jeszcze w tym sezonie wygrać choć jeden wyścig.
Po wakacyjnej przerwie na Red Bulla nie ma mocnych. Max Verstappen wygrał wszystkie trzy wyścigi, a wliczając do tego jeszcze lipcowe rundy, zwycięska passa mistrza świata wynosi teraz pięć grand prix.
Z kolei Mercedes, choć uporał się już ze zjawiskiem nadmiernego podskakiwania, nadal prezentuje nierówną formę. W Brackley liczą, że do drugich i trzecich miejsc, zdobytych w tym sezonie przez George’a Russella i Lewisa Hamiltona, uda się dorzucić chociaż jedno zwycięstwo. Szans pozostało sześć - tyle co wyścigów do końca roku.
Sam Hamilton, któremu „grozi” sezon bez ani jednej wygranej, przyznaje jednak, że Red Bull wydaje się być obecnie praktycznie nie do pokonania.
- Musimy być realistami. Red Bull jest niemal do nie pokonania - powiedział Hamilton. - Pokonanie tego samochodu będzie wymagało wielkiego wysiłku. Pod względem osiągów są przed wszystkimi.
- Nie dogoniliśmy ich i nie mamy poprawek, dzięki którym moglibyśmy ich złapać. Czyli potrzebne jest nam szczęście.
- A to nie jest niemożliwe. Potencjalnie mogliśmy ich pokonać w Budapeszcie. Jednak Verstappen generalnie jedzie sobie spokojnie, więc nigdy nie wiadomo, jakie jest ich prawdziwe tempo. Zobaczymy.
Z kolei Toto Wolff, szef zespołu, przyznał, że Mercedes zmaksymalizował wynik w Grand Prix Włoch, zwłaszcza biorąc pod uwagę start Hamiltona z końca stawki. Siedmiokrotny mistrz świata finiszował jako piąty. Russell stanął na najniższym stopniu podium.
- Tak, to najlepszy możliwy wynik - stwierdził, pytany przez Motorsport.com. - Bardzo budujące było widzieć, że na początku wyścigu George utrzymywał swoją [drugą] pozycję. Frustrujące jest to, że nie mamy narzędzia, którym mógłby walczyć o zwycięstwa. Jesteśmy dość daleko. Takie są realia.
- Monza już w symulacjach nie była dla nas najlepsza. Mam więc nadzieję, że w kolejnych wyścigach spiszemy się lepiej i będziemy walczyć z czołówką.
- Miło, że Lewis wydostał się z tłoku, dobrze dogadał się z samochodem i przejechał perfekcyjny wyścig. W każdym przypadku, nawet bez samochodu bezpieczeństwa, ukończyłby jako piąty. To mnie cieszy. A generalny wynik? Najlepszy, jaki mogliśmy osiągnąć.
Wolff uważa, że Mercedes może się pokusić o wygraną w jednym z sześciu pozostałych wyścigów.
- Byłoby wspaniale, gdybyśmy wygrali za zasługi, a nie na skutek kar relegacji. Gdybyście zapytali po Spa, powiedziałbym, że to niemożliwe. Z kolei w Zandvoort prawie wygraliśmy. A tutaj ponownie nie było dobrze.
- Sądzę, że to musi być cel. Nie chcemy zakończyć sezonu bez zwycięstwa, nawet jeśli nasz ster jest już ustawiony na 2023 rok. Byłoby to miłe dla wszystkich naszych ludzi.
- Wydaje mi się, że układ toru w Singapurze powinien nam służyć. Chociaż jego wyboje nie. Według symulacji to powinien być dla nas jeden z lepszych torów. Jednak staram się ostrożnie podchodzić do jakichkolwiek prognoz na Singapur - podsumował Toto Wolff.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.