Red Bull oczekuje odwołania oskarżeń
Christian Horner wyraził swoje niezadowolenie w związku z komentarzami Ferrari i Mercedesa na temat przekroczenia limitów budżetowych.
Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images
Christian Horner stwierdził, że rozważy podjęcie działań przeciwko Ferrari i Mercedesowi, jeśli nie wycofają słów, które szef Red Bulla uważa za „zniesławiające” i „nie do zaakceptowania”.
Przed Grand Prix Singapuru Red Bull znalazł się w centrum intrygi z powodu potencjalnych naruszeń zasad ograniczenia kosztów w zeszłym roku.
Zarówno Mercedes, jak i Ferrari nie ukrywają, że w padoku nie jest tajemnicą, że dwie drużyny wydały w ubiegłym sezonie więcej niż regulaminowe ok. 145 milionów dolarów. To wyprzedza jednak planowane na środę wydanie przez FIA certyfikatów zgodności tym zespołom, które znalazły się poniżej limitu.
Chociaż komentarze Toto Wolffa i dyrektora wyścigowego Ferrari, Laurenta Mekiesa, mówiły o sytuacji w kategoriach ogólnych, a nie konkretnie wskazujących na Red Bulla, ich uwagi nie spodobały się stajni z Milton Keynes.
Przemawiając w sobotni poranek w Singapurze, wściekły szef zespołu Red Bulla, Christian Horner, powiedział, że jego drużyna negatywnie oceniła poczynione uwagi i jest gotowa rozważyć opcje prawne, jeśli Mercedes i Ferrari nie odwołają swoich słów.
- Dopóki nie nastąpi wyraźne wycofanie tych oświadczeń, potraktujemy je niezwykle poważnie i przyjrzymy się dostępnym dla nas możliwościom. Absolutnie niedopuszczalne jest wygłaszanie komentarzy tego typu, które są całkowicie zniesławiające dla zespołu, a nawet samej Formuły 1 - powiedział Horner.
Szef zespołu Red Bull Racing wyjaśnił, że był szczególnie zdumiony tym, skąd rywale mieli informacje o potencjalnych naruszeniach przepisów, podczas gdy nawet Red Bull nie wiedział jeszcze, czy jest jakiś problem.
- To prywatne zgłoszenie między zespołem a FIA. Więc skąd, u licha, jakikolwiek zespół może poznać szczegóły naszego zgłoszenia? Skąd jakikolwiek zespół może wiedzieć, że inny złamał przepisy lub tego nie zrobił? Nie wiemy nawet, czy naruszyliśmy te zasady. Nie wiemy do przyszłego tygodnia, dopóki proces nie zostanie zakończony - podsumował szef Red Bulla.
Horner uznał, że rywale byli na tyle bezczelni, wykorzystując sytuację z ograniczeniem kosztów, aby oskarżyć Red Bulla w ten sam weekend, w którym Max Verstappen może zdobyć swój drugi tytuł mistrza świata.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze