Red Bull Racing świadomy winy Verstappena
Mercedes jest zdania, że kierownictwo Red Bull Racing od początku było świadome winy Maxa Verstappena za zderzenie z Lewisem Hamiltonem.
Lewis Hamilton, Mercedes W12 and Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, crash out
Andy Hone / Motorsport Images
Starcie na torze w Monzy dwóch pretendentów do tytułu w tegorocznych mistrzostwach F1, przez długi czas pozostanie głównym tematem dyskusji dla każdego, kto obserwuje królową sportów motorowych. Napięcie między Maxem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem rosło od samego początku sezonu i spodziewano się, że prędzej czy później dojdzie do poważniejszego starcia między nimi.
Pierwszy incydent miał miejsce podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w lipcu, w szybkim zakręcie Copse na Silverstone. Kontakt skutkował wypadnięciem Verstappena z toru. Holender uderzył w bandę z opon, zanotowano wówczas przeciążenie 51G. Hamilton natomiast zdołał kontynuować wyścig.
Minionej niedzieli natomiast Verstappen zderzył się z mistrzem świata na 26. okrążeniu wyścigu, gdy podążali obok siebie w walce o pozycję w pierwszej szykanie na torze w Monzy. Dla obydwóch był to koniec dalszej jazdy.
Kierowca Red Bull Racing próbował objechać Hamiltona od zewnętrznej, gdy odbił się od krawężnika i został wystrzelony w powietrze, nad samochód Mercedesa.
Hamilton został uderzony w głowę przez prawe tylne koło bolidu Verstappena. Brytyjczyk po tym zdarzeniu uskarżał się na ból szyi.
Po zbadaniu okoliczności wypadku, sędziowie ukarali Holendra. Na starcie do Grand Prix Rosji zostanie cofnięty o trzy pola. Do superlicencji dopisano mu dwa punkty karne.
Warto zauważyć, że tuż po zdarzeniu obie strony, choć podkreślając swoją niewinność, generalnie uznały to za incydent wyścigowy. Nawet doradca Red Bulla ds. sportów motorowych - dr Helmut Marko tym razem nie obwiniał Hamiltona.
Tak powściągliwą reakcję rywali Mercedes tłumaczył, że ekipa z Milton Keynes jest świadoma błędu swojego zawodnika.
Główny inżynier wyścigowy Mercedesa Andrew Shovlin powiedział: - Jesteśmy w pełni przekonani, że Lewis nie zrobił absolutnie nic złego. Max był tym, który w przeważającej mierze ponosi winę.
- Jeśli spojrzeć na fakt, że nawet Helmut i Christian [red. Horner, szef RBR] nie próbowali zrzucić winy na Lewisa, pozwala odnieść wrażenie, iż zdają sobie sprawę z błędu Maxa. W przeciwnym razie na pewno obwinialiby Lewisa - kontynuował.
Shovlin sądzi, że kolizja, do której doszło gdy obaj kierowcy próbowali odrabiać straty po wolniejszych pit stopach, kosztowała Hamiltona zwycięstwo.
- Myślę, że gdyby nie wypadek, Lewis podjąłby walkę z Danielem Ricciardo. Znamy Lewisa i to jak jeździ, gdy na horyzoncie pojawia się szansa na zwycięstwo. Zobaczylibyśmy świetny pojedynek, który oczywiście musiałby zostać zakończony udanym manewrem wyprzedzania.
W odniesieniu do kary dla Verstappena, cofnięcia o trzy pola na starcie do wyścigu w Soczi, powiedział: - Kiedy masz konkurencyjny samochód, trzy miejsca są stosunkowo łatwe do odrobienia. W każdym razie to już przeszłość i musimy postarać się o dobry weekend w Rosji.
Grand Prix Rosji odbędzie się w dniach 24-26 września.
Zdjęcia: Wypadek Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze