Red Bull znowu jest szybki

Faworyt weekendu w Zandvoort nie miał po piątkowych treningach wesołej miny. W RB18 najpierw awarii uległa skrzynia biegów i mistrz świata stracił FP1, a w popołudniowych zajęciach były problemy z uzyskaniem odpowiedniego balansu.

W ostatnim treningu Verstappen był trzeci, ale najważniejsze w sobotę były kwalifikacje. Te Holender rozpoczął od najlepszego czasu w Q1. W drugim segmencie uplasował się na trzeciej pozycji, ale poprzestał na jednym wyjeździe, oszczędzając opony.

W finale czasówki wydawało się, że lepszy tego dnia będzie Charles Leclerc. Po pierwszych wyjazdach to kierowca Ferrari widniał na szczycie tabeli wyników. Jego przewaga nad faworytem gospodarzy wynosiła 0,059 s. Monakijczyk w drugiej próbie pobił rekordy w pierwszym i ostatnim sektorze, ale Verstappen odpowiedział świetnym środkowym i ostatecznie wyrwał pole position różnicą 0,021 s.

Tuż po zakończeniu rywalizacji o jak najlepsze pola startowe, Verstappen pochwalił cały zespół za znaczną poprawę samochodu względem dniu wczorajszego.

- Niewiarygodne - przyznał Verstappen. - Nie było łatwo, zwłaszcza po trudnym wczorajszym dniu, ale razem z całym zespołem dobrze przepracowaliśmy noc.

- Dziś ponownie mieliśmy szybki samochód wyścigowy. Jest on szybki również na długim dystansie. Było jednak bardzo ciasno. Okrążenie kwalifikacyjne jest tutaj szalone.

Dopytywany, jak dużo zmian trzeba było wprowadzić w RB18, Verstappen odparł:

- Zmieniliśmy bardzo dużo, ponieważ wczoraj naprędce składaliśmy wszystko na FP2. Ale dzisiaj znowu przyjemnie było jeździć.

Wyścig ruszy jutro o godzinie 15:00.