Rekord bez znaczenia dla Raikkonena
Kimi Raikkonen zaprzeczył, że tor w Soczi, na którym odbędzie się Grand Prix Rosji, to dla niego pechowe miejsce.

Fin jeżdżąc dla Ferrari, w sezonie 2016 GP Rosji ukończył na trzecim miejscu, wynik ten powtórzył rok później.
- Myślę, że szczęście nie ma z tym nic wspólnego. Nie wiem, gdzie to powiedziałem. Możecie przypomnieć mi, kiedy tak stwierdziłem - mówił w przeddzień rosyjskiej rundy mistrzostw świata.
- Zawsze lubiłem tu przyjeżdżać. Efekt końcowy oczywiście mógł być wielokrotnie lepszy, ale to samo dotyczy każdego miejsca, do którego przybywamy. W niektórych latach radzisz sobie lepiej niż w innych, tak to jest - powiedział Fin.
Mówiąc o swoich oczekiwaniach, co do wyniku w GP Rosji, stwierdził: - Oczywiście zawsze chcemy być coraz wyżej, ale nie jest to łatwe w tym sporcie, choć krok po kroku podążamy we właściwym kierunku. Niestety wszyscy robią to samo. To dobry kierunek, ale wciąż mamy dużo do zrobienia. Widzimy lepsze wyniki końcowe, a w soboty też jest trochę lepiej. Oczywiście kilka ostatnich wyścigów było bardzo gorączkowych, ale wyciągnęliśmy z tego kilka punktów.
- Silnik nie jest na takim poziomie, jakiego oczekiwało Ferrari, ale Włosi mają związane ręce jeśli chodzi o projekt, z powodu przepisów. Nasza kwestia to aerodynamika, więc to od nas zależy, czy będziemy się rozwijali.
Kimi Raikkonen pojedzie w ten weekend swoje 322 grand prix, a tym samym wyrówna rekord Rubensa Barrichello. Do końca sezonu 2020 będzie już rekordzistą wszechczasów.
Fin został zapytany, czy będzie kontynuował starty w Formule 1 w 2021 roku, aby obronić ten zapis przed powracającym Fernando Alonso.
- Nie, jeśli zostanę w Formule 1 to nie będzie jeden z powodów. Każdy rekord jest kiedyś do pobicia. Tak jest w każdym sporcie. Mówiłem już wiele razy, że to nic mi nie daje, nie sprawia żadnej różnicy. Może kiedyś spojrzę wstecz i będę miał inny pogląd na to. Teraz przyjechałem tu, aby się ścigać, postaram się o dobry wyścig i zobaczymy co się wydarzy - zakończył.
Czytaj również:


Poprzedni artykuł
Mieszane uczucia Vettela
Następny artykuł
Verstappen nie widzi Hamiltona w Red Bullu

O tym artykule
Serie | Formuła 1 |
Kierowcy | Kimi Räikkönen |
Zespoły | Alfa Romeo |
Autor | Marcin Wyrzykowski |