Rekord Kimiego Raikkonena
Kimi Raikkonen zapewnia, że nie zależy mu, aby zostać najbardziej doświadczonym kierowcą Formuły 1 pod względem ilości startów. Swój rekord wyśrubuje w najbliższy weekend. Dla niego ważniejsza jest jednak przyjemność ze ścigania się.
Autor zdjęcia: Sutton Images
Fin, w ten weekend podczas Grand Prix Eifelu, pobije rekord wszechczasów Rubensa Barrichello, wynoszący 322 starty. Do tego w związku z rosnącymi spekulacjami, że pozostanie w Alfie Romeo Racing Orlen w 2021 roku, wyśrubuje ten zapis jeszcze bardziej. Ogłoszenie kontraktu spodziewanie jest w piątek.
Mówiąc dla motorsport.com Raikkonen uznał, że to jest osiągnięcie, które bardziej podziwiają inni, niż sam kierowca.
Zapytany, czy z takim rekordem zależy mu na zapisaniu się w historii F1, odpowiedział: - Nie, nie do końca. Gdyby ktoś zapytał mnie o te liczby, nie mam o nich pojęcia. Nigdy tak naprawdę nie patrzyłem, ile wyścigów zrobiłem oraz w ilu inni wystartowali.
- Oczywiście ludzie o tym mówią, ale dla mnie to nie ma znaczenia. Myślę, że w przyszłości większość rekordów zawsze będzie pobita. Nie jestem tutaj, po to, aby nabijać ilość grand prix. Będę tu po prostu tak długo, jak długo będę miał przyjemność ze ścigania się.
Raikkonen cieszy się całkiem udaną karierą. Jako ostatni zdobył mistrzostwo świata dla Ferrari, w 2007 roku. W swojej karierze odniósł 21 zwycięstw, ostatnie w Grand Prix Stanów Zjednoczonych w 2018 roku.
Oceniając swoje dokonania w królowej sportów motorowych, Raikkonen przyznał, że najważniejsze dla niego było spełnienie marzeń o zdobyciu tytułu.
- Zawsze chciałem zdobyć mistrzostwo, a potem oczywiście chce się wygrywać więcej. Kilka razy byliśmy blisko, ale z różnych powodów, nie udawało się. Tak to jest w wyścigach. Nie wiążą się jednak z tym jakieś złe wspomnienia, ani nic takiego. Cieszę się, że zdobyłem mistrzostwo z Ferrari i przez wiele lat mogłem zajmować się czymś, co lubię robić i nadal mi to sprawia przyjemność.
Raikkonen koncentruje się tylko na startach w Formule 1. Nie zwraca uwagi na to, co dzieje się wokół. Po zakończeniu kariery kierowcy wyścigowego raczej nie wróci na padok podejmując się innej roli.
- Kiedy opuściłem F1 dla rajdów, nie wracałem tu, aby przyglądać się temu, co się dzieje. Oglądałem czasem wyścigi w telewizji. Raz byłem w Monako, ale nie z powodu grand prix. Nie sądzę, abym w ogóle oglądał jakieś zawody na żywo. Może Formułę 2, kiedy rano wracałem z baru. Startuję już tyle lat… Gdy już nie będę miał związku z tym sportem, nie podejmę się roli komentatora, ani niczego takiego.
- Moje dzieci, oboje interesują się sportem, więc jeśli kiedyś zechcą przyjechać, pewnie wpadniemy. Jednak nie użyłbym stwierdzenia, że desperacko pragnę tu przyjeżdżać, ponieważ staram się cieszyć innymi rzeczami - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze