Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Renault chce zostać w F1

Szef Renault F1 - Cyril Abiteboul, uważa, że "nowy ład" dla Formuły 1, obejmujący szeroko zakrojony pakiet środków mających na celu kontrolę kosztów i wyrównanie szans w rywalizacji, jest zwycięstwem zdrowego rozsądku. To ma być bodźcem dla francuskiego producenta, aby pozostał w królowej sportów motorowych.

Renault F1 Team R.S.19, Renault logo detail

Renault F1 Team R.S.19, Renault logo detail

Erik Junius

Thinking Forward

Thought leadership series

Abiteboul uważa, że zmiany te spowodują, iż F1 przestanie być sportem dwóch prędkości, a stanie się dyscypliną, w której każdy z uczestniczących zespołów będzie mógł wygrać wyścig.

Francuz, który reprezentuje jednego z trzech największych producentów samochodów na świecie, podkreślił że sport motorowy jest w DNA Renault z ponad 120-letnią historią marki w tym sporcie i że pozostaną zaangażowani w wyścigi.

Renault otworzyło w zeszły poniedziałek swoją bazę silnikową w Viry, a dziś w siedzibie zespołu F1 w Enstone również wznowiono pracę w ramach przygotowań do sezonu 2020.

- Tak, na świecie istnieje ogromny kryzys. Bez wątpienia wpłynie to znacząco na globalną gospodarkę. Jednak wszystko, co robimy w Formule 1, będzie dobrodziejstwem dla uczestników mistrzostw - powiedział Cyril Abiteboul dla motorsport.com. - Nastąpi bardziej sprawiedliwy podział pieniędzy z puli nagród. Limit budżetu będzie znacznie niższy od tego, o czym mówiliśmy wcześniej. Nowy pułap wydatków okazał się znacznie bliższy temu, ile faktycznie wydajemy na utrzymanie zespołu.

- Moim zdaniem to dużo lepszy model biznesowy. Klimat był wystarczająco dobry w przeszłości, aby do serii dołączyli producenci, a jutrzejszy będzie jeszcze lepszy. Byliśmy w stanie wytrzymać szalony wyścig zbrojeń wśród producentów silników. Wydaliśmy ogromne pieniądze na tworzenie i rozwój jednostek napędowych - w końcu te wydatki się skończą. Nasz głos został wysłuchany i był to głos zdrowego rozsądku. Wszystkie podejmowane działania prowadzą nasz sport we właściwym kierunku.

Czytaj również:

Są wątpliwości co do apetytu producentów na dalsze inwestycje w sporty motorowe, ponieważ sprzedaż samochodów bardzo spadła podczas pandemii koronawirusa.

Jeszcze przed kryzysem istniały znaki zapytania co do dalszego udziału Renault w Formule 1 i podczas gdy Abiteboul nie ma jeszcze żelaznej gwarancji z najwyższych stanowisk sojuszu Renault-Nissan, że F1 jest nadal uważana będzie ich za podstawowy biznes w sporcie motorowym, mówił: - Jesteśmy w Formule 1 od lat 70. Byliśmy lojalni wobec F1 i z niecierpliwością oczekuję, że pozostaniemy wierni swoim tradycjom i historii. Jest to narracja, której nabywcy samochodów potrzebują dzisiaj i będą potrzebować jutro.

- Sporty motorowe mają wyjątkową wartość. Wyścigi żyją emocjami - a Renault po prostu symbolizuje emocje. Firma potrzebuje jasno sformułowanego wyjaśnienia: dlaczego ludzie powinni kupować ten konkretny samochód? Dlaczego nie wybrać auta innej marki? Sport motorowy daje odpowiedź na to pytanie lepiej niż cokolwiek innego.

Sojusz Renault-Nissan przywiązuje dużą wagę do Formuły E, a Abiteboul zauważył, że obecność zarówno w Formule 1, jak i w FE pozwoliła im na efektywne zarządzanie kosztami bowiem "szereg technologii dla Formuły 1, można następnie przenieść do FE. Dlatego właśnie uważam, że F1 będzie nadal napędzać innowacje.

- Szczerze mówiąc, trend do elektromobilności nie zniknie, lecz przyspieszy, zwłaszcza dzięki zaangażowaniu sektora motoryzacyjnego w działania na rzecz bardziej zrównoważonego rozwoju. Tak, oczywiście Formuła 1 musi nadal podążać w tym kierunku, ale tak dzieje się już od 2009 roku, kiedy to po raz pierwszy wprowadzono KERS, a następnie od sezonu 2014, gdy weszły hybrydowe jednostki napędowe. Myślę, że w związku z tym musimy wykonać jeszcze lepszą pracę w marketingu F1.

Jednak Francuz uważa, że sport musi iść jeszcze dalej. Limit wynagrodzenia dla kierowców uważa za moralny obowiązek.

W związku z niższym limitem budżetowym, wiele zespołów F1 będzie musiało zwolnić setki pracowników, ze wszystkimi tego konsekwencjami społecznymi. Tak więc byłoby błędem, gdyby wyrównywanie szans w kontekście technicznym, doprowadziło do wzrostu płac kierowców, "miejmy nadzieję, że zostaniemy wysłuchani, tak jak to miało miejsce w przypadku pozostałych rzeczy".

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Renault poczeka na początek sezonu
Następny artykuł Rządowe wsparcie dla GP Wielkiej Brytanii?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska