Renault domaga się większej kary dla Racing Point
Renault uważa, że Racing Point powinno zostać pozbawione wszystkich punktów zdobytych podczas wyścigów, po których oprotestowano ich samochód RP20. Wskazuje za przykład wykluczenie ich zespołu z rezultatów GP Japonii z zeszłego roku.
Sergio Perez, Racing Point RP20
Mark Sutton / Motorsport Images
Pod koniec zeszłego tygodnia FIA przyjęła protest Renault, dotyczący wlotów powietrza do hamulców w RP20. Uznano, że te elementy nie zostały zaprojektowane przez Racing Point, co narusza regulamin F1. Zespół z Silverstone ukarano odebraniem 15 punktów w mistrzostwach producentów oraz grzywną w wysokości 400.000 euro. FIA potwierdziła, że projekt wlotów powietrza w RP20 pochodził z ubiegłorocznego Mercedesa W10. Zespół może jednak korzystać z tych elementów do końca sezonu.
Sankcje obejmowały trzy rundy, po których Renault składało protesty - Styrię, Węgry i Wielką Brytanię - podczas gdy Racing Point ponownie otrzymał reprymendę po GP 70-lecia Formuły 1, gdy znów skorzystali z tych części.
Sędziowie mimo wszystko potwierdzili, że nadal mogą być wykorzystywane wspomniane wloty powietrza do hamulców w RP20, powołując się na ich zgodność z przepisami technicznymi.
Racing Point złożyło oficjalne odwołanie od kary, a Ferrari i Renault również apelowały, ale domagając się surowszych sankcji dla ekipy z Silverstone.
Renault np. zostało zdyskwalifikowane z zeszłorocznego Grand Prix Japonii - w którym zdobyło dziewięć punktów - po tym, jak stwierdzono naruszenie Regulaminu Sportowego w zakresie udzielenia zdalnej pomocy kierowcy.
- Spodziewaliśmy się konsekwencji w nakładaniu kar, w odniesieniu do sankcji, które miały miejsce już w przeszłości - powiedział Cyril Abiteboul, dyrektor zespołu Renault F1.
- Ostatnia z nich to ta, którą przyjęliśmy w zeszłym roku po wyścigu na torze Suzuka, kiedy stwierdzono, że naruszyliśmy przepisy sportowe, a nie techniczne i wykluczono nas z tego grand prix, przez co straciliśmy wszystkie punkty - kontynuował.
- Nie było żadnych ustępstw dla Renault, więc nie wiem, dlaczego miałaby obowiązywać takowe w przypadku Racing Point. Należy odebrać im punkty ze wszystkich wyścigów, po których ich oprotestowaliśmy - dodał.
Abiteboul podkreślił również, że Renault chce dalszego wyjaśnienia sytuacji, sugerując, że wydawanie Racing Point nagany po każdym wydarzeniu jest mylące dla kibiców.
- Myślę, że znaleźliśmy się w dziwnej sytuacji. Po każdym wyścigu Otmar [Szafnauer, szef zespołu Racing Point] zostanie wezwany do sędziów, a gdy wloty powietrza do hamulców, będą podobne do dotychczasowych, ponownie otrzyma naganę.
- Przed nami 10 wyścigów, po których za każdym razem otrzymają reprymendę? To trochę dziwne, więc chcielibyśmy mieć w tej kwestii trochę więcej jasności.
- Nie mówię, że koniecznie powinni zostać wykluczeni z sezonu, ale sądzę, że również z punktu widzenia komunikacji z kibicami, dla opinii publicznej, należy wyjaśnić dlaczego samochód, który nadal narusza przepisy, bowiem udzielane są nagany, uczestniczy w mistrzostwach i zdobywa punkty. Uważamy, że jest to trochę niezręczne - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze