Renault niepewne przyszłości
Przedstawiciele koncernu Renault przyznali, że przyszłe zaangażowanie marki w Formule 1 zostanie zrewidowane w ramach strategicznego audytu, który ma się niebawem rozpocząć.
Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images
Francuski producent samochodów stara się odwrócić niekorzystne liczby dotyczące sprzedaży i wyjść obronną ręką z perturbacji, które spowodowało ubiegłoroczne aresztowanie Carlosa Ghosna - szefa grupy Renault-Nissan. W tym celu zarządzono przegląd wszystkich aspektów biznesowej działalności koncernu.
Podczas piątkowej, telefonicznej konferencji z udziałowcami Clotilde Delbos, dyrektor generalna, zaznaczyła, że choć nie uderza w aktywność marki w Formule 1, to zaangażowanie w najważniejszej wyścigowej serii świata z pewnością będzie jednym z ważniejszych tematów „strategicznego remanentu”.
Analiza poświęcona będzie rewizji planu „Drive to Future”, który został wdrożony przez Ghosna w 2017 roku. Obecni włodarze mogą uznać, że jest on już niepotrzebny.
Zapytana czy Renault rozważa zatrzymanie dodatkowych działań, takich jak m.in. program w Formule 1 czy marka Alpine, Delbos odpowiedziała: - Nie jestem specjalnie nastawiona w kierunku tych dwóch aktywności, jednak przegląd strategii Drive to Future oznacza, że z pewnością przyjrzymy się wszystkiemu.
- To normalny proces. Jednak nie jest to drobna analiza. Rozpoczynamy naprawdę szczegółowy przegląd planu Drive to Future. Trzeba wziąć pod uwagę trendy na rynku, nowe sposoby użytkowania, mobilność i aktualną sytuację całej grupy.
Ghosn był głównym inicjatorem powrotu marki do F1 jako zespół fabryczny w 2016 roku. Długoterminowy plan zakładał walkę o czołowe pozycje w stawce. Ekipa robiła postępy i w zeszłym roku zajęła czwarte miejsce wśród konstruktorów. W tym z kolei boryka się z wieloma problemami i ma niewielkie szanse na powtórzenie tego osiągnięcia.
Oprócz kłopotów z niezawodnością, które pojawiły się na początku sezonu, ekipa została zdyskwalifikowana z Grand Prix Japonii po tym, jak okazało się, że ich system regulacji balansu hamulców stoi w sprzeczności z regulaminem sportowym F1.
Pomimo mającego zacząć obowiązywać w 2021 roku limitu kosztów [175 milionów dolarów amerykańskich], zespół jeśli chciałby się zbliżyć do czołowej trójki, musiałby najprawdopodobniej zwiększyć nakłady na F1.
Według ostatnich danych przychody grupy spadły o 1,6 procenta i wyniosły w trzecim kwartale bieżącego roku 11,3 miliarda euro. Powodem była przede wszystkim zmieniająca się dynamika na rynkach, w tym odejście od silników diesla. Sprzedaż samochodów marki spadła o 4,4 procenta.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze