Renault ograniczyło straty
Przedstawiciele zespołu Renault F1 przyznają, że dziewiąte miejsce wywalczone w Grand Prix Singapuru przez Nico Hulkenberga ograniczyło ich stratę do ekipy McLarena, z którą walczą o czwartą pozycje w klasyfikacji konstruktorów.
Nico Hulkenberg, Renault F1 Team R.S. 19
Lionel Ng / Motorsport Images
Dla obu kierowców Renault rywalizacja na torze Marina Bay była pełna różnych wydarzeń. Zarówno Hulkenberg, jak i Daniel Ricciardo przebijali opony na skutek kontaktów z innymi samochodami.
Ricciardo, po wykluczeniu z kwalifikacji, startował jako dwudziesty i szybko wspinał się w górę stawki. Po starciu z Antonio Giovinazzim złapał jednak kapcia i ostatecznie dojechał na czternastej pozycji.
Z kolei Hulkenberga przebita opona spowolniła już na pierwszym okrążeniu. Do uszkodzenia doszło w konsekwencji kontaktu z bolidem Carlosa Sainza. Na pewnym etapie wyścigu Niemiec był najszybszym kierowcą na torze, jednak potem utknął za Haasem Romaina Grosjeana.
Zespół rozważał nakazanie 32-latkowi jazdy na twardym ogumieniu aż do końca wyścigu. Kolejny postój miał jednak miejsce w trakcie neutralizacji i Hulkenberg finiszował na dziewiątym miejscu. Lando Norris z McLarena dojechał jako siódmy, więc ekipa z Woking zyskała nad Renault kolejne cztery oczka.
- Na pewno nasze tempo było lepsze niż to, co osiągnęliśmy. Oczywiście większe były też nasze oczekiwania - przyznał Marcin Budkowski, dyrektor wykonawczy Renault 1, w rozmowie z Motorsport.com
- Posiadanie jednego z samochodów na dwudziestym polu startowym na pewno nie pomogło. Obaj kierowcy mieli tempo, by zyskać coś więcej i obaj przebijali opony. Żaden z nich nie był w stanie zrealizować zaplanowanej strategii.
- Myśleliśmy o tym, by Nico dojechał na twardych oponach do końca, jednak bazując na jego opiniach oraz mając możliwość zjazdu w obecności samochodu bezpieczeństwa, postanowiliśmy wykonać kolejny pit stop i sądzę, że była to trafna decyzja.
- Zdobyliśmy dwa punkty i ograniczyliśmy straty w kontekście McLarena, więc nie jest źle. Jednak liczyliśmy na więcej.
Hulkenberg sądził, że jego wyścig skończył się już po postoju na pierwszym okrążeniu:
- Pomyślałem: Jezu, ale będzie ciężko. Dobrą wiadomością było to, że miałem przed sobą sporo wolnej przestrzeni. Przebiłem się przez Williamsy, a potem utknąłem za Haasem. Ciężko było go wyprzedzić, dość mocno zużyłem opony.
- Tutaj brudne powietrze ma duże znaczenie. Gdy dodamy problemy z oponami, to [wyprzedzanie] staje się niemal niemożliwe.
Po swoim drugim pit stopie Hulkenberg skorzystał na tym, że jako jeden z niewielu kierowców jechał w końcowej fazie wyścigu na świeżych oponach.
- Wydaje mi się, że na końcu wiele samochodów miało stare opony. Po obecności samochodu bezpieczeństwa, nawet jak masz opony świeższe o 10 okrążeń, to ma spore znaczenie. Inni mieli mniej przyczepności i mogłem ich łatwo atakować.
Ricciardo był zadowolony ze swojej początkowej szarży:
- Start był całkiem zabawny - powiedział Australijczyk. - Miałem dobrą prędkość i dopadłem kilka samochodów. Było nieźle. Wykonałem kilka manewrów, które przed wyścigiem wydawały się niemożliwe.
- Zaczynałem łapać dobry rytm i zyskiwałem pewność siebie. Szło dobrze, a potem kontakt z Giovinazzim zrujnował mój wyścig. W tamtym momencie nie czułem kto jest winny. To był niefortunny incydent - zakończył Daniel Ricciardo.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze