Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ricciardo pasażerem McLarena

Daniel Ricciardo przyznał, że w trakcie trwającego sezonu nierzadko czuł się w swoim samochodzie jak pasażer.

Daniel Ricciardo, McLaren MCL36

Ricciardo po zakończeniu sezonu pożegna się z Woking. McLaren rozczarowany jest jego wynikami i porozumiano się w kwestii skrócenia kontraktu. Australijczyk nie znalazł innego, interesującego go fotela i w przyszłym roku zabraknie go w stawce.

W Meksyku Ricciardo zaliczył najlepszy występ w sezonie. Pomimo 10-sekundowej kary za kolizję z Yukim Tsunodą, finiszował jako siódmy. Zwycięzca ośmiu wyścigów w Formule 1 przyznał później, że dopiero po raz pierwszy w trwającym sezonie poczuł się w McLarenie naprawdę komfortowo.

- Pewnie lepiej późno niż wcale - komentował Ricciardo. - Zamierzam dzisiaj się z tego cieszyć. Mieliśmy tempo i całą resztę.

- Mam nadzieję, że podobnie będzie w dwóch ostatnich wyścigach. Nie chcę być pesymistą, nie chcę patrzeć w przyszłość. Pragnę po prostu cieszyć się dniem. Ufam, że czegoś się też nauczyliśmy.

- W zeszłym roku nawet gdy kończyliśmy w punktach, czułem, że bardziej się bronimy, niż atakujemy. A teraz mogłem atakować i to w tym samochodzie. To świetne uczucie.

Dobry występ w Meksyku nadszedł zaledwie tydzień po frustrującym wyścigu w Austin, gdzie Ricciardo dojechał szesnasty, daleko za swoim zespołowym partnerem, Lando Norrisem.

- Oczywiście, nie zwykłem się tak czuć w Austin. Bardzo kocham tamtejsze weekendy, więc było naprawdę źle przeżyć tam coś takiego.

- Generalnie wielokrotnie czułem się trochę jak pasażer. Wydaje mi się, że przyczepność była tak mała, że żaden talent nie mógłby tego skompensować. Chwilami czułem się po prostu bezradny. Zdajesz sobie sprawę, że nic nie możesz pokazać. Nie jesteś na poziomie całej reszty stawki. Tutaj mogłem polegać na samochodzie, cisnąć. Bycie gościem, który kręci dobre czasy, naprawdę czyni mnie szczęśliwym.

Dopytywany przez Motorsport.com czy uważa, że występem w Meksyku coś wszystkim udowodnił, Ricciardo odparł:

- Ja wiem, że nadal potrafię wykonać odpowiednią robotę. Jednak to trudne, gdy nie możesz tego robić tydzień w tydzień. To trochę jak sytuacja Sebastiana Vettela podczas tych ostatnich wyścigów. Spisał się doskonale i teraz ludzie zastanawiają się czy to na pewno pora na emeryturę.

- Sądzę, że każdy z nas nadal to potrafi, jeśli ma swój dzień. Oczywiście, stabilna forma na przestrzeni sezonu z jakiegoś powodu jest problemem. Jednak nadal to kocham. I nadal chcę wrócić do czołówki.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł To jest era Verstappena
Następny artykuł Haas nie ufa Schumacherowi

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska