Russell ocenia Latifiego
George Russell jest zdania, że jego nowy partner z Williamsa - Nicholas Latifi, jest niedoceniany.
Antonio Giovinazzi, Alfa Romeo, George Russell, Williams Racing and Nicholas Latifi, Williams Racing
Mark Sutton / Motorsport Images
W zeszłym roku George Russell jako debiutant w Formule 1 w większości wyścigów i kwalifikacji meldował się przed Robertem Kubicą. Należy jednak zaznaczyć, że kierowcy nie dysponowali takimi samymi samochodami.
W nowym sezonie Brytyjczyk będzie musiał zmierzyć się z nowym kolegą z drużyny - Nicholasem Latifim. Kanadyjczyk debiutuje w F1, ale Russell uważa, że wieloletnia praca na testach F1 sprawia, że Latifi wcale nie jest tak niedoświadczony, jak to się wydaje.
- Uważam, że Nicholas jest praktycznie najlepiej przygotowanym debiutantem w historii Formuły 1 - powiedział Russell. - Jeździł samochodami Force India, Williamsa, Mercedesa i Renault. Trzy lub cztery lata spędził testując w F1. Na papierze jest debiutantem, ale rzeczywistość jest inna. Będzie ciężko go pokonać. Nie mogę doczekać się tej rywalizacji.
Russell uważa, że ludzie wciąż nie doceniają Latifiego, ale ten sezon pokaże wysoki poziom kierowcy.
- Jest dobrze przygotowany, nie będzie łatwo z nim walczyć, zmusi mnie do ciężkiej pracy. Spróbuję.
Przyznaje, że sam musi się poprawić, jeśli chce utrzymać tempo rozwoju kariery.
- Mam określone cele. Chcę rozwinąć swoje umiejętności za kierownicą samochodu, abym mógł przyspieszyć. Praca trwa - przekazał. - W Abu Zabi byłem już lepszym kierowcą niż w Melbourne. W tym roku będę lepszym kierowcą w Melbourne niż w zeszłym roku w Abu Zabi, to ciągła ewolucja.
Odnosząc się jeszcze do Williamsa i potencjału nowego bolidu, dodał: - To co widzieliśmy wygląda na ogromny sukces w porównaniu z zeszłym rokiem. Oczywiście fakt, że w ogóle mamy samochód na testach nie jest czymś co należy świętować. To bowiem powinno być normalne.
Galeria zdjęć: George Russell, Nicholas Latifi - Testy F1
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze