Russell przeprosił
George Russell przeprosił Carlosa Sainza za kolizję, do której doszło tuż po starcie Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Zdobywca pole position - Carlos Sainz, nie zaliczył najlepszego startu do Grand Prix Stanów Zjednoczonych. W pierwszym zakręcie, gdy próbował walczyć z jadącym z przodu Maxem Verstappenem, został trafiony przez Russella, co spowodowało obrót Ferrari F1-75.
Sainz po tym incydencie zjechał do alei serwisowej. Okazało się, że w jego samochodzie doszło do uszkodzenia układu chłodzenia i nie było mowy o ściganiu.
George Russell za spowodowanie kraksy otrzymał pięć sekund kary. Nie była to jedyna „sankcja” z jaką się spotkał. Podczas wspomnianego zdarzenia w jego bolidzie ucierpiało przednie skrzydło, co mocno odbiło się właściwościach jezdnych W13.
Brytyjczyk ostatecznie finiszował na piątym miejscu oraz zgarnął punkt za najszybsze okrążenie.
- Przede wszystkim przepraszam Carlosa. Już spotkałem się z nim w tej sprawie - powiedział Russell dla Motorsport.com
- Kiedy wjechaliśmy w pierwszy zakręt zobaczyłem, że Sainz jedzie po zewnętrznej Maxa i spodziewałem się, że tam zostanie. Jednak gdy tylko zorientowałem się, iż próbuje minąć Red Bulla po wewnętrznej, byłem już w chwili hamowania i kolizja była nieunikniona - kontynuował.
- Oczywiście jako kierowca musisz mieć świadomość, co mogą wykonać samochody będące przed tobą - dodał. - Gdyby pozostał po zewnętrznej Maxa, pewnie nic by się nie stało. Ja byłem uwikłany w walkę z Lewisem, a nie z bolidami podążającymi przed nami. W każdym razie podnoszę rękę, popełniłem błąd i niewiele więcej mogę powiedzieć w tej sprawie.
Poinformował, że jego samochód również ucierpiał w tym zdarzeniu.
- Początkowo nie sądziliśmy, że są to duże uszkodzenia, ale muszę przyznać, że to była chyba moja najgorsza niedziela w tym sezonie - przekazał. - Kompletnie nie byłem w stanie złapać odpowiedniego tempa. Gdy już było jasne, że Checo i Charles są poza zasięgiem, moja jazda ograniczyła się do dowiezienia samochodu do mety. Ciężko było go utrzymać na torze z powodu uszkodzenia przedniego skrzydła.
- Balans był nierówny zarówno podczas stintu, jak i na dystansie pojedynczego okrążenia. W takich warunkach kierowało się nim ciężko - przekazał. - Jedynie dziwną rzeczą podczas wyścigu było to, że w jego środkowej fazie byłem dość konkurencyjny, kiedy podążałem bliżej Checo i Charlesa. Trzymałem się w zasięgu DRS przez dziesięć okrążeń, ale potem znalazłem się na ziemi niczyjej.
Toto Wolff, szef stajni z Brackley potwierdził, że po wyścigu Mercedes wykrył poważniejsze uszkodzenia w przednim skrzydle auta Russella.
- Zajście z pierwszego zakrętu to incydent wyścigowy - uznał. - George zahamował trochę za późno, a Carlos wjechał dość brutalnie w to miejsce. Szkoda, ale akceptujemy karę.
- Jesteśmy zaskoczeni, że wypadek nie zakończył wyścigu George’a, ponieważ potem okazało się, że przednie skrzydło mocno dostało. Nie tylko płyta końcowa, ale także część pod nią, która jest kluczowa z punktu widzenia aerodynamiki - dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze