Russell wierzy w Hamiltona
George Russell wierzy, że jego kolega z zespołu, Lewis Hamilton wróci silniejszy po trudnym weekendzie na Imoli.

George Russell podczas Grand Prix Emilii-Romanii zdołał przebić się z 11. pola na czwarte miejsce. Tymczasem Hamilton z trudem robił postępy, ostatecznie kończąc na 14. miejscu. Ogromna rozbieżność między dwoma Mercedesami nie była trudna do przeoczenia. Mimo tego, George Russell uważa, że wszystko było kwestią okoliczności.
- Tak się czasem dzieje w trakcie wyścigu, że kiedy jest daleko od stawki, a samochód nie nadaje się do jazdy to trudno cokolwiek zrobić - tłumaczy Russell.
Anglik przyznał, że dużym problemem było dogrzewanie opon.
- Zmagamy się z rozgrzewaniem opon. Jazda w piątek po torze, kiedy było 13 stopni była dla nas koszmarem. Zarówno dla mnie, jak i Lewisa. Wierzę, że po tym weekendzie wrócić silniejszy. To inspirująca osoba, która popycha i motywuje zespół do działania. Osobiście nie czuję się komfortowo w obecnej sytuacji, bo wiem do czego jest zdolny Lewis - tłumaczył 24-latek.
Russell przyznał, że trzy lata za kierownicą niekonkurencyjnego Williamsa były dobrym przygotowaniem do jazdy topornym Mercedesem W13.
- Trzy lata jeździłem słabymi bolidami w Williamsie, może to teraz w minimalnym stopniu pomaga przy naszej obecnej sytuacji.
Pomimo problemów George Russell zajmuje czwartą pozycję w kwalifikacji generalnej kierowców i cały czas liczy się w walce o mistrzostwo.
- Przy naszej obecnej sytuacji czerpiemy z naszego sprzętu tyle ile możemy. Sprawy zdecydowanie potoczyły się po naszej myśli w tych pierwszych czterech wyścigach. Daje nam to nadzieję, że jeśli samochód będzie szybszy, będziemy mogli uzyskać lepsze wyniki - podsumował reprezentant Mercedesa.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.