Sainz musi się przyzwyczaić do presji
Mattia Binotto nie kwestionuje umiejętności Carlosa Sainza i dodaje, że hiszpański kierowca musi się oswoić z presją obecności w czołówce stawki.

Dzięki świetnej formie F1-75 kierowcy Ferrari mają szansę na walkę w ścisłej czołówce stawki. Charles Leclerc niemal perfekcyjnie wykorzystuje daną okazję - Monakijczyk wygrał dwa wyścigi, raz był drugi i dopiero w Imoli przytrafiła mu się mała wpadka.
Z kolei Carlos Sainz po udanej inauguracji kampanii i dwóch obecnościach na podium, kolejnych dwóch wyścigów nie ukończył. W Australii zbyt szybko chciał odrobić straty i wypadł z toru podczas drugiego okrążenia. We Włoszech rozbił się w kwalifikacjach, zaimponował formą w sprincie, a następnie wyścig skończył tuż po starcie, choć tym razem zawinił rywal - Daniel Ricciardo.
W Ferrari jednak nie tracą wiary w Sainza. Niedawno przedłużono z Hiszpanem kontrakt aż do końca sezonu 2024.
- Jesteśmy zadowoleni z niego, ze sposobu w jaki zintegrował się z zespołem oraz osiągów - powiedział Binotto. - Myślę, że spełnia nasze oczekiwania.
- Wydaje mi się, że to po prostu kwestia zarządzania presją. Niewykluczone, że pierwszy raz w karierze ma samochód wystarczająco szybki, by walczyć o najlepsze pozycje i po prostu musi się do tego przyzwyczaić. Jednak zrobi to bardzo szybko. Wiem, że jest mądry i zdolny do poradzenia sobie z presją.
Binotto nie ma również wątpliwości, że Sainz jest dla Ferrari odpowiednim wyborem na najbliższe lata.
- Nie sądzę, by były jakieś problemy. Musi się po prostu dostosować. Zrobił kilka błędów. Niemniej jednak, myślę, że stale się poprawia i jeździ coraz szybciej. To był właściwy moment, aby pomyśleć o przyszłości. Przedłużenie umowy daje zespołowi odpowiednią stabilizację. Mamy potwierdzonych kierowców do 2024 roku i możemy się na tym oprzeć.
- Dla Ferrari głównym celem jest stworzenie fundamentów na przyszłość. I ten skład to najlepsze, co możemy zrobić - podsumował Mattia Binotto.
Polecane video:
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.